Oba zespoły dostarczają przeciwnikowi powody do optymizmu. Lech przegrał na inaugurację ekstraklasy z GKS Bełchatów 2:3. Chociaż nie grał źle, to karygodne błędy w defensywie zadecydowały o porażce. - Na pewno będzie to inne spotkanie niż z Bełchatowem. Szkoda, ze pierwszy mecz gramy u siebie. Trzeba wygrać, żeby spokojnie myśleć o rewanżu. Musimy być mocno skoncentrowani i skuteczni - twierdzi Rafał Murawski, pomocnik gospodarzy. Podobny problem ma drużyna Grasshoppers, której również przydarzają się gafy w obronie. W ostatnim meczu z FC Zurych Koniki Polne grały z przewagę dwóch zawodników, a mimo to w końcówce dali przeciwnikowi zdobyć bramkę na wagę punktu.
Poznaniacy zdają sobie sprawę, że Grasshoppers to zespół w ich zasięgu. Lech poświęcił sporo czasu na analizę gry rywala. - Prawie całą środę spędziliśmy z drużyną i oglądaliśmy mecze Grasshoppers ze Sionem i Basel - mówi Franciszek Smuda, szkoleniowiec polskiego zespołu. - Dostałem dużo wiadomości od trenera Basel, z którym mam kontakt od dłuższego czasu. W minioną niedzielę do Szwajcarii na derby Zurychu wybrał się drugi trener Marek Bajor.
Ciepło o szwajcarskich drużynach wypowiada się Piotr Reiss. - Szwajcarska liga pnie się w górę. Pokazał to mecz Basel z IFK Goteborg. IFK przez kilka lat zawsze nas eliminowało. Liga szwajcarska jest bardzo wyrównana, w której często wygrywają gospodarze. Jest to zespół w naszym zasięgu. Musimy zagrać na swoim optymalnym poziomie, bo dzisiaj piłka się tak wyrównała, że każdy może wygrać z każdym.
Franciszek Smuda twierdzi, że największą siłą szwajcarów jest gra ofensywna. W defensywie przytrafiają się im czasami błędy, które często ratuje reprezentacyjny bramkarz Boris Smilijanić. - Jest to dobra drużyna. Na pewno to nie będzie spacerek - dodaje Smuda.
Obaj szkoleniowcy nie będą mogli skorzystać z wszystkich zawodników. W szeregach gospodarzy zabraknie Dawida Kucharskiego oraz Ivana Djurdjevicia. - Ivan mógłby zagrać na siłę, co nie ma sensu. Nie chcemy ryzykować, bo mam z nim związane plany na rewanż - opowiada trener Lecha. W kadrze meczowej nie znajdzie się również powracający do zdrowia Zlatko Tanevski. - Jego przerwa była za długa i musi zagrać jeszcze przynajmniej dwa mecze w Młodej Ekstraklasie - dodaje "Franz". Hanspeter Latour nie będzie mógł skorzystać z usług Gonzalo Zarate. Mało prawdopodobny jest występ kapitana Borisa Smiljanicia, chociaż szkoleniowiec gości wierzy, że jego podopieczny wybiegnie na murawę w czwartkowy wieczór.
W Kolejorza wierzy również były selekcjoner Paweł Janas. Obecny trener GKS Bełchatów to dobry znajomy władz Lecha, bowiem spędził kiedyś sporo czasu w Amice Wronki. - Lech do tej pory w pucharach idzie jak burza. Życzę Frankowi Smudzie, aby w czwartek wygrali bez straty bramki i z trzy strzelili, żeby załatwili temat na miejscu w Poznaniu i nie męczyli się z Szwajcarii. Wierzę w ten zespół, że przejdzie dalej. Punkty w europejskich pucharach są nam potrzebne, żebyśmy nie musieli grać w pierwszych rundach eliminacyjnych - mówi Janas.
Lech Poznań - Grasshoppers Zurych / czw 14.08.2008 godz. 20:45
Przewidywany skład Lecha: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez, Peszko, Murawski, Bandrowski, Cueto, Stilić, Rengifo.
Sędzia: Thomas Vejlgaard (Dania).