Piast (na razie) liderem - relacja z meczu Piast Gliwice - Flota Świnoujście

Piast Gliwice po bardzo dobrym meczu, pokonał przed własną publicznością Flotę Świnoujście 3:2. Dwie bramki dla niebiesko-czerwonych zdobył Adrian Świątek, a jedno trafienie zaliczył Ruben Jurado. Jakuba Szmatułę dwukrotnie pokonał Ndubuisi Nnamani. Gliwiczanie przynajmniej na kilkadziesiąt godzin zostali liderem I ligi.

Już w 1. minucie groźnie sprzed pola karnego strzelał Pavol Cicman, ale Artur Melon odbił piłkę. W 3. minucie dobre podanie na skrzydło dostał Adrian Świątek, płasko dograł w pole karne do Wojciecha Kędziory i napastnik Piasta minimalnie chybił celu. W 5. minucie Tomasz Ostalczyk uderzał z ostrego kąta, ale piła poleciała tuż obok słupka.

W 7. minucie gliwiczanie wyszli na prowadzenie. "Święty" dośrodkowywał z rzutu rożnego w stronę Rubena Jurado, a Hiszpan z półobrotu nie dał szans bramkarzowi gości.

Kilkanaście minut później, a dokładniej rzecz ujmując, w 18. minucie meczu, Świątek wykonywał rzut wolny i zdecydował się na zaskakujące uderzenie z około 35 metrów. Nieco wysunięty był Melon i w ostatniej chwili wybił ten strzał na róg, po którym nie było zagrożenia. Chwilę później, bo w 21. minucie, Cicman przymierzył z dystansu, ponownie bardzo niepewnie interweniował bramkarz Floty, który odbił piłkę do boku, dopadł do niej Świątek i mając przed sobą tylko pustą bramkę, wpakował futbolówkę do siatki.

W 29. minucie mocno z dystansu strzelał Gediminas Paulauskas i minimalnie chybił. Minutę później powinno być 3:0. Cicman znalazł się sam na drugim metrze przed Melonem i... trafił prosto w niego. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 34. minucie błąd popełnił Wojciech Lisowski, który się przewrócił, wykorzystał to Krzysztof Bodziony, mocno dograł w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Christian Nnamani i nie dał żadnych szans Jakubowi Szmatule .

Na początku drugiej połowy, technicznie z linii pola karnego przymierzył Mariusz Zganiacz i Alan Wesołowski, który w pierwszej połowie zastąpił kontuzjowanego Melona, końcówkami palców odbił ten strzał. W 60. minucie Piast podwyższył na 3:1. Kędziora wrzucił w pole karne do Świątka, a ten płaskim uderzeniem z kilku metrów zmusił do kapitulacji Wesołowskiego. Cztery minuty później dwie idealne okazje miał Jan Buryan. Najpierw po dośrodkowaniu Alvaro Jurado strzelił głową w słupek, a następnie przy biernej postawie obrońców doszedł jeszcze raz do futbolówki, ale po raz drugi nie wykorzystał dobrej sytuacji.

W 81. minucie goście strzelili drugą bramkę. W dużym zamieszaniu w polu karnym Szmatuły, najlepiej zachował się ponownie Nnamani i trafił na 3:2.

Dzięki pokonaniu Floty, niebiesko-czerwoni tymczasowo awansowali na pozycję lidera I ligi. Tymczasowo, bo swoich meczów nie rozegrały jeszcze zespoły Termalicy i Pogoni. Jeśli obie te drużyny wygrają swoje spotkania, to Piast spadnie na trzecie miejsce.

Po meczu powiedzieli:

Krzysztof Pawlak (trener Floty Świnoujście): Gratuluję Piastowi zwycięstwa i bardzo ważnych punktów. W obliczu walki o ekstraklasę, myślę że mecz nie zawiódł. Padło pięć bramek. Spotkanie było otwarte, było dużo sytuacji, szczególnie na początku pod naszą bramką. Za łatwo dawaliśmy stwarzać okazje rywalom. Pomimo tego, że przegraliśmy 2:3, mieliśmy takie sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Piast miał ich więcej, ale strzelił bramki z pozycji, z których nie musiał ich strzelić. Mam możliwość porównania zespołów aspirujących do awansu, bo gramy z całą czołówką kolejno na wyjazdach i Piast był na pewno drużyną, która zrobiła dobre wrażenie.

Brak Jasińskiego i Udarevica był znaczący. Obaj przyjechali z nami, kuriozalna sprawa. Przybyliśmy w 17-osobowej kadrze i udali się do lekarza specjalisty, który ocenił, że oni nie nadają się do gry, także wykazali heroizm, bo chcieli zespołowi pomóc. W piątek lekarz stwierdził, że lepiej zaordynować odpowiednie medykamenty i zawodnicy na przyszły mecz może będą do dyspozycji. Musiałem zrobić kilka zmian w zespole, ale tak się składa, że nie był pod uwagę brany Nnamani, a chłopak zaczął od początku i strzelił dwie bramki.

Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): Spotkaliśmy się z zespołem dobrze przygotowanym. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki i zażarty pojedynek. Zespół Floty wiedział jak my gramy, potrafił neutralizować nasze atuty i wykorzystać słabsze strony. Tym bardziej ważne jest dla nas, że to spotkanie zakończyło się dla nas wygraną. Cieszy postawa zawodników, którzy dłużej nie grali, ale weszli do zespołu i pokazali się z dobrej strony. Ale nie popadałbym w hurraoptymizm, w środę kolejne spotkanie i wtedy będziemy mogli się cieszyć, jeśli zakończymy je z trzema punktami.

Kibice przychodzą między innymi na spotkania po to, żeby oglądać dużo sytuacji, dużo bramek. Rzadko kiedy mecz kończący się wynikiem 0:0 ich zadowala, więc jestem przekonany, że mecz z Dolcanem, chociaż gramy w środę, przyciągnie jeszcze więcej kibiców. Chciałem im podziękować. Apel do wszystkich, żeby przyszli ci, którzy dzisiaj byli, i żeby oni wzięli sąsiadów, synów, ojców, kolegów, to jest decydujący moment. Apel do wszystkich, mamy szansę cokolwiek zrobić, jeśli stadion będzie żył od pierwszej do ostatniej minuty.

Piast Gliwice - Flota Świnoujście 3:2 (2:1)
1:0 - Ruben Jurado 7'
2:0 - Świątek 21'
2:1 - Nnamani 34'
3:1 - Świątek 60'
3:2 - Nnamani 81'

Składy:


Piast Gliwice:
Szmatuła - Lisowski (90' Bodzioch), Buryan, Klepczyński, Paulauskas - Cicman, Alvaro Jurado, Zganiacz, Świątek (60' Pietrzak) - Ruben Jurado (90 +3' Murawski) - Kędziora.

Flota Świnoujście:
Melon (37' Wesołowski) - Fryc, Zalepa, Niewiada, Opałacz - Nnamani, Misan (66' Śpiączka), Chyła, Bodziony (76' Bielecki), Ostalczyk, Nnamani - Arifović.

Żółte kartki:
Opałacz, Zalepa, Niewiada (Flota) oraz Buryan, Klepczyński (Piast).

Sędzia:
Mariusz Korzeb (Warszawa).

Widzów: 3446.

Źródło artykułu: