Obrońca Polonii przed starciem z Dolcanem: Takie mecze zadecydują o naszym bycie

Polonia Bytom po serii trzech meczów wyjazdowych wraca na Olimpijską. Goszcząc na terenie rywala, śląska drużyna przegrała w Grudziądzu (1:3), a mecze w Radzionkowie i Świnoujściu kończyła bezbramkowymi remisami.

Polonia Bytom nie pomogła sobie w walce o utrzymanie na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy zwycięstwem w którymkolwiek z trzech meczów wyjazdowych, lecz mimo to dwa punkty zdobyte w ostatnich starciach w bytomskim klubie przyjęto za dobrą monetę.

- Patrząc na ostatnie mecze obiektywnie, to tylko w Grudziądzu mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. W Radzionkowie zagraliśmy mecz walki i podział punktów nie krzywdził nikogo. Podobnie było w Świnoujściu. Poza sytuacją Mąki, który przestrzelił 300-proc. okazję bramkową, to ten remis jest sprawiedliwy - ocenia Daniel Wojtasz, drugi trener niebiesko-czerwonych.

Opinię szkoleniowca podzielają zawodnicy śląskiej drużyny. - Punkt w meczu z Flotą cieszy, bo zdobyliśmy go na naprawdę trudnym terenie. Myślę, że na boisku było widać, że rywale są zaskoczeni naszą agresywną postawą i chyba trzy punkty dopisali sobie przed meczem. My im swoją postawą te plany pokrzyżowaliśmy. Musimy jednak patrzeć na siebie, a nie na to co robi przeciwnik. Szkoda straty dwóch punktów, ale możemy to oczko uznać za zdobycz, która naprawdę może nam się przydać - przekonuje Wojciech Wilczyński, obrońca Polonii.

W niedzielę przy Olimpijskiej zagości Dolcan Ząbki. - Musimy zbierać punkcik po punkciku. Teraz przywieźliśmy zdobycz ze Świnoujścia, a tydzień wcześniej z Radzionkowa, gdzie mecz był jeszcze trudniejszy. Ruch nas nie oszczędzał, trzeszczały kości, a boisko, na którym graliśmy było zupełnie do gry nieprzygotowane. Coraz częściej słyszymy głosy, że remisując mecze sami sobie nakładamy stryczek, ale moim zdaniem każdy punkt w naszym położeniu jest na wagę złota. Czasami lepiej uszanować oczko, niż szukając za wszelką cenę zwycięstwa, niż stracić trzy punkty - uważa defensor bytomskiej drużyny.

- Zwycięstwa w naszym położeniu są ważne, ale my punktów musimy szukać nie w meczach z drużynami z czołówki czy środka stawki, a bezpośrednimi rywalami do walki o utrzymanie. Przyjeżdża do nas Dolcan, z którym zagramy o "sześć punktów" i te mecze zawyrokują, które miejsce zajmiemy w lidze na koniec sezonu. Pokonaliśmy u siebie Olimpię Elbląg i oni już w tej walce o utrzymanie się nie podniosą. To samo musimy zrobić w niedzielę. Zagrać agresywnie i wybić Dolcanowi z głowy jakiekolwiek próby gry w piłkę na naszym terenie - wskazuje Wilczyński.

Polonia do bezpiecznej lokaty w tabeli I ligi traci pięć punktów. Tuż nad kreską plasuje się właśnie niedzielny rywal bytomian z Ząbek. - Musimy Dolcan stłamsić i od początku pokazać im kto rządzi na boisku. Jeśli uda nam się wygrać to spotkanie, a nie mamy co do tego cienia wątpliwości, to ten mecz może być przełomem, na który długo czekaliśmy. Będziemy walczyć do końca i w niedzielę zgarniemy trzy punkty - zapewnia gracz niebiesko-czerwonych.

Komentarze (0)