Anglia: Co za mecz w Manchesterze!!! Balotelli królem The Citizens! (wideo)

Nieziemską drugą połowę zobaczyli kibice oglądający mecz Manchesteru City z Tottenhamem Hotspur. The Citizens wygrywali już 2:0, by w pięć minut stracić dwa gole i mieć ogromne szczęście w doliczonym czasie gry. Najpierw Jermaine Defoe z metra nie trafił do pustej bramki, a w 95. minucie zwycięskiego gola zdobył Mario Balotelli!

Pojedynek pomiędzy Man City a Tottenhamem miał być tylko przygrywką do hitu na Emirates Stadium pomiędzy Arsenalem a Manchesterem United. Trzeba jednak przyznać, że pierwsza połowa rozczarowała. Mało było akcji ofensywnych po obu stronach. The Citizens nie potrafili rozmontować dobrze spisującej się defensywy gości.

Wielkie emocje zaczęły się po przerwie. Kibice z pewnością długo zapamiętają akcje między 56. a 65. minutą. Padły wówczas aż cztery gole! Najpierw kapitalnym podaniem popisał się David Silva, który idealnie obsłużył Samira Nasriego. Francuz mając przed sobą tylko Brada Friedela, uderzył nie do obrony. Hiszpan, najlepszy asystent w Premier League, dopisał do swojego dorobku dwunaste otwierające podanie.

Minęło zaledwie 180 sekund i wydawało się, że gol Jeleona Lescotta zakończył pojedynek w Manchesterze. Anglik po dośrodkowaniu z rzutu rożnego po prostu wpadł z piłką do bramki Kogutów. Zaledwie 60 sekund później fatalnie główkował Stefan Savic. Piłkę zgarnął Jermaine Defoe, minął Joe'a Harte'a i wpakował ją do pustej bramki. Po kolejnych dwóch minutach był już remis. Kapitalnie z dystansu przymierzył Gareth Bale i Hart nie miał szans na skuteczną interwencję.

Do końca meczu obie strony walczyły o komplet punktów i w 91. minucie po dograniu Bale'a Defoe z metra nie trafił do pustej bramki!!! W ostatnich sekundach spotkania Ledley King sfaulował we własnym polu karnym Mario Balotelliego i Howard Webb wskazał na "wapno". Włoch sam wziął sprawy w swoje ręce i zapewnił Man City zwycięstwo. Trzeba dodać, że Balotelliego mogło na boisku nie być od kilku minut, gdyż z premedytacją kopnął w głowę leżącego na murawie Scotta Parkera za co należała się czerwona kartka.

Man City wygrał swój jedenasty z rzędu mecz na własnym stadionie w Premier League w tym sezonie. 

Manchester City - Tottenham Hotspur 3:2 (0:0)

1:0 - Nasri 56'
2:0 - Lescott 59'
2:1 - Defoe 60'
2:2 - Bale 65' 
3:2 - Balotelli (k.) 95'

Gol na 1:0:


[b]Gol na 2:1:


[/b]

Komentarze (6)
avatar
Pędzel
23.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piekny mecz i bardzo zaluje, ze Tottenham nie wygral. Defoe mogl zostac bohaterem a tak to sam poslal siebie na lawke. Wroci Adebayor. Pierwsza polowa byla slabiutka, natomiast druga fantastycz Czytaj całość
avatar
smok
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ważne, że wygrali. 
avatar
Kaboom
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest liga angielska. Tempo jakby 5x większe niz w polskiej lidze. chcialbym sie doczekac takiego meczu z naszymi druzynami ale to rzadkosc. 
avatar
Arcadius
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawy mecz, ale ten Balotelli mimo że potrafi grać w piłke to to taki ... drugi Pepe :D 
avatar
Jose Mourinho
22.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No City chyba jednak poważnie idzie na mistrza. Myślałem, że spuchną, ale chyba pozamiatali już wszystkich. MU często karciło w ostatnich latach, ale teraz chyba nie da rady. Tottenham właśnie Czytaj całość