Dyrektor Polonii Bytom: Jak można być tak bezczelnym?

Działacze Widzewa Łódź wciąż nie składają broni i podważają zasadność wydania licencji na grę ekstraklasie Polonii Bytom. Jak reagują na te działania na Górnym Śląsku? Trener Marek Motyka stara się skupiać na sprawach szkoleniowych, jednak dyrektor sportowy klubu, Cezariusz Zając jest zbulwersowany postępowaniem włodarzy łódzkiego klubu.

- Staramy się nie poruszać tego tematu w gronie zawodników i sztabu szkoleniowego. Skupiamy się na tym, że gramy w ekstraklasie i nie dopuszczamy do siebie innej myśli. Bałagan jest już i tak bardzo duży, bo przecież wciąż nie doczekaliśmy się inauguracji rozgrywek. Myślę, że ciągłe rozmowy na drażliwe tematy niczego nie zmienią, dlatego nie chciałbym tego roztrząsać i oceniać działań włodarzy Widzewa - powiedział w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl szkoleniowiec Polonii, Marek Motyka.

Zdecydowanie bardziej krytycznie do całej sprawy podchodzi dyrektor sportowy klubu z Bytomia, Cezariusz Zając. - Działacze Widzewa kompromitują ten zasłużony dla polskiej piłki klub. To, co wyprawiali w hotelu Sheraton po przyznaniu nam licencji wołało o pomstę do nieba. Urządzili tam sobie biuro prasowe, rozdawali jakieś pisma i ulotki. Wiosną Widzew przegrał z nami z kretesem i to na własnym stadionie, ponadto jest zamieszany w aferę korupcyjną, a w przeszłości również miał mnóstwo problemów związanych z licencją. Nie wiem, jak można być tak bezczelnym jak działacze łódzkiego klubu. Oni chyba uważają, że jeśli mają trochę więcej pieniędzy niż my, to mogą bezkarnie szargać dobre imię Polonii Bytom. Niewykluczone, że nie pozostawimy całej sprawy bez echa. Obecnie prawnicy naszego klubu pracują nad dokumentami i niebawem okaże się, czy wystąpimy na drogę sądową - powiedział Zając.

Źródło artykułu: