Pierwsza część rywalizacji nie była porywająca. Premierowe minuty należały do gospodarzy, którzy chcieli szybko otworzyć wynik. Ta sztuka im się nie udała, gdyż między słupkami w ekipie z Pomorza pewnie spisywał się Paweł Waśków. Pierwszą dobrą interwencję zademonstrował w 6. minucie, gdy z dużą dozą refleksu obronił groźne uderzenie Lukasa Janicia z ostrego kąta.
Czas mijał, a napór zespołu Mariusza Kurasa słabł. Efekt? Coraz częściej do głosu dochodzili goście. W 20. minucie Flota mogła, a nawet powinna prowadzić. Christian Nnamani znalazł się w sytuacji sam na sam z Markiem Koziołem, lecz zabrakło mu zimnej krwi i przegrał ten pojedynek.
Z pierwszej połowy warto odnotować jeszcze tylko jedną okazję dla Sandecji. W 29. minucie Filip Burkhardt groźnie przymierzył z rzutu wolnego, ale znów między słupkami przytomnie interweniował Waśków.
Nieco ciekawiej było po przerwie. Niedługo pod wznowieniu gry Flota objęła prowadzenie, choć trzeba przyznać, że nastąpiło to w iście kuriozalnych okolicznościach. Tomasz Ostalczyk dośrodkował w pole karne, ale zagrał futbolówkę dość głęboko. Kozioł chciał oddalić niebezpieczeństwo, jednak zaliczył katastrofalnego "klopsa". Zamiast złapać piłkę, tylko ją trącił, a po chwili ta ugrzęzła w siatce.
Po utracie gola Sandecja miała kilka chwil kryzysu i grała chaotycznie, ale stosunkowo szybko się pozbierała. Wyrównanie nadeszło w 63. minucie po bardzo ładnej, kombinacyjnej akcji. Arkadiusz Aleksander został tak dobrze obsłużony przez kolegów, że pozostało mu tylko dopełnić formalności. Tym razem Waśków nie miał już nic do powiedzenia i skapitulował.
Po bramce na 1:1 zespół Mariusza Kurasa wyraźnie złapał wiatr w żagle i przeszedł do ofensywy. Nie stworzył jednak na tyle klarownej sytuacji, by pokusić się o pełną pulę. Jakby tego było mało, w końcówce bliższa zwycięstwa była Flota. Podopieczni Krzysztofa Pawlaka zmarnowali dwie wyborne wręcz okazje. Najpierw Rafał Kalinowski trafił w słupek, zaś po chwili z bliska fatalnie spudłował rezerwowy Mateusz Broź.
Rezultat remisowy utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego i obie drużyny zainkasowały po jednym punkcie. Flota zajmuje aktualnie 4. miejsce w tabeli, zaś Sandecja jest 9.
Sandecja Nowy Sącz - Flota Świnoujście 1:1 (0:0)
0:1 - Ostalczyk 51'
1:1 - Aleksander 63'
Składy:
Sandecja Nowy Sącz: Kozioł - Fechner (42' Eismann), Midzierski, Frohlich, Woźniak, Jędrzejowski (75' Szczepański), Berliński, Burkhardt (82' Durić), Janić, Wiśniewski, Aleksander.
Flota Świnoujście: Waśków - Kalinowski, Kieruzel, Jasiński, Tomasik (90+2' Paczkowski), Opałacz, Ostalczyk, Chyła, Bodziony (72' Broź), Niewiada, Nnamani (72' Misan).
Żółte kartki: Burkhardt, Szczepański, Berliński (Sandecja) oraz Jasiński, Kalinowski, Tomasik (Flota).
Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec).