Derby pełne emocji - relacja z meczu Motor Lublin - Wisła Puławy

3 gole, 2 rzuty karne, 10 żółtych i 2 czerwone kartki. To najkrótsze podsumowanie starcia dwóch II-ligowców z Lubelszczyzny. Mimo gry w osłabieniu przez całą II połowę to gospodarze zgarnęli pełną pulę.

Oba zespoły podeszły do derbowego starcia z ogromnym zaangażowaniem. Już w 9. minucie kapitalną okazję wypracowała Wisła. Konrad Nowak podał na czystą pozycję do Rafała Gizińskiego, który z ostrego kąta uderzył nad poprzeczką. Ta sytuacja zemściła się przed upływem 60 sekund. Igor Migalewski stanął oko w oko z Kamilem Beszczyńskim i z zimną krwią pokonał go.

Uskrzydleni prowadzeniem gospodarze posiadali inicjatywę. Wrażenie robiła ogromna wymienność pozycji w lubelskim zespole, co nieco dezorientowało przeciwnika. Choć Motor raz po raz strzelał, to miał problemy z celnością. Wisła długo nie potrafiła sforsować defensywy rywali, lecz dopięła swego w doliczonym czasie gry I połowy.

Łukasz Młynarski popełnił błąd i sfaulował w polu karnym Konrada Nowaka. Jedenastkę bez wahania wykorzystał kapitan Łukasz Giza. Piłkarze Motoru nie potrafili pogodzić się z decyzją arbitra i komentowali ją schodząc z murawy. Najbardziej emocjonalnie czynił to Migalewski, za co tuż przed wejściem do tunelu został ukarany najpierw żółtą, a po chwili czerwoną kartką. - Zachowanie Migalewskiego było naganne - nie owija w bawełnę trener Modest Boguszewski.

Po przerwie puławska drużyna zwietrzyła szansę na zainkasowanie kompletu punktów. Często aż 10 zawodników Wisły przebywało na połowie gospodarzy, lecz optyczna przewaga nie gwarantowała sukcesu. W 55. minucie Michał Budzyński już minął Mateusza Oszusta i... trafił w boczną siatkę.

Z czasem gra wyrównała się. Motor nie tylko bronił się, ale zaczął atakować i ponownie objął prowadzenie. W 71. minucie Rafał Niżnik prostopadle zagrał do Piotra Prędoty, który pięknie przelobował Beszczyńskiego. Najbardziej doświadczony piłkarz Motoru mógł zostać bohaterem 4 minuty później, ale nie wykorzystał rzutu karnego.

Końcówka przebiegała pod dyktando gości. Chcieli oni za wszelką cenę zdobyć przynajmniej punkt. Nawet grając przeciwko dziewięciu rywalom nie potrafili pokonać Oszusta i musieli przełknąć gorycz porażki w prestiżowym meczu.

Po meczu powiedzieli:

Mariusz Sawa (trener Wisły): Uważam, że Motor wygrał zasłużenie. Nie może być inaczej, skoro przez całą II połowę graliśmy w 11 na 10 i to Motor stwarzał większe zagrożenie niż my. I połowa zakończyła się dla nas idealnie - rzut karny i czerwona kartka. Wydawało się, że wszystko będzie po naszej myśli, ale rzeczywistość okazała się zgoła odmienna.

Łukasz Giza (kapitan, strzelec bramki dla Wisły): Jakby nie patrzeć Motor miał przewagę w I połowie w posiadaniu piłki. Udało nam się strzelić bramkę do szatni, rywal dostał czerwoną kartkę. Niby wszystko powinno ułożyć się po naszej myśli po przerwie. Szkoda, że Michał Budzyński nie wykorzystał 100-procentowej sytuacji na 2:1. Motor wyprowadził kontrę i straciliśmy drugą bramkę.

Modest Boguszewski (trener Motoru): Objęliśmy prowadzenie i mieliśmy sytuacje, by podwyższyć wynik. Moment drzemki przed końcem I połowy spowodował, że padło wyrównanie. Migalewski osłabił drużynę i w przerwie nie było za wesoło. Musieliśmy podźwignąć zespół i nastawić go do walki. Jesteśmy już zaprawieni w bojach i zawodnicy do końca wierzyli, że wygrają ten mecz.

Piotr Prędota (napastnik, strzelec drugiej bramki dla Motoru): Daliśmy sobie radę w 10 i trzeba być z tego zadowolonym. Przy rzucie karnym Niżnika zabrakło nam szczęścia. Bramkarz zrobił wszystko, żeby piłka nie wpadła. Wisła miała szansę, aby pokusić się o 3 punkty. My jednak postawiliśmy mur nie do przebicia. Kilka razy zabrakło mi centymetrów, żeby dojść do podań Niżnika. Mówiliśmy sobie na boisku, że w końcu przyjdzie taki moment, iż jedna piłka będzie dobra. To nastąpiło i padła bramka na 2:1. W końcówce czerwoną kartkę dostał jeszcze Marcin Popławski, broniliśmy się w 9 we własnym polu karnym, ale wygraliśmy ten mecz.

Motor Lublin - Wisła Puławy 2:1 (1:1)

1:0 - Migalewski 9'

1:1 - Giza (k.) 45'

2:1 - Prędota 71'

Składy:

Motor: Oszust - Orłowski, Karwan, Falisiewicz, Młynarski (80' Litun) - Kycko (90+1' Górniak), Niżnik, Popławski, Batata, Prędota - Migalewski.

Wisła: Beszczyński - Misztal (79' Romaniuk), Budzyński, Skórnicki, Gawrysiak - Jabkowski (59' Kozieł), Wiącek, Mokiejewski (72' Orzędowski), Giziński - Nowak, Giza.

Żółte kartki: Litun, Migalewski, Młynarski, Orłowski, Popławski (Motor) oraz Budzyński, Gawrysiak, Orzędowski, Wiącek (Wisła).

Czerwone kartki: Migalewski /45' za dyskusję z arbitrem/, Popławski /90+1' za drugą żółtą/ (Motor).

Sędzia: Sebastian Załęski (Ostrołęka).

Widzów: 2000.

Źródło artykułu: