PZP o dyskwalifikacji Łukasza Piszczka

Sprawa dyskwalifikacji Łukasza Piszczka budzi wiele kontrowersji. Polski Związek Piłkarzy dokonał analizy przepisów FIFA, którym podlega zawodnik reprezentacji Polski.

Sprawa półrocznej dyskwalifikacji nałożonej na Łukasza Piszczka przez Wydział Dyscypliny PZPN elektryzuje piłkarską Polskę już od kilku tygodni. Większość dyskusji skupia się wokół zakresu obowiązywania kary. Czy ogranicza się ona jedynie do kadry narodowej, czy jest skuteczna także w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi czy Ligi Mistrzów...

W mediach pojawiają się różne opinie. Część z nich skłania się ku konkluzji, że WD PZPN sam nie jest pewien, co zrobić. Czy musi powiadomić FIFA? Czy jedynie powinien? Co stanie się, jeśli tego nie zrobi? Itd. Tymczasem wystarczy rzut oka na stosowne zapisy Kodeksu Dyscyplinarnego FIFA (FIFA Disciplinary Code), aby wszystko stało się jasne.

W art. 136, w punkcie 1 Kodeksu czytamy, że, między innymi, w sprawach korupcyjnych krajowa federacja powinna (ang. shall) wnieść do FIFA o nadanie sankcji zasięgu ogólnoświatowego, nie wyłączając Bundesligi oraz LM. Słówko shall jednak w prawniczym języku angielskim oznacza zobowiązanie.

Punkt 4 przywołanego 136 art. Kodeksu Dyscyplinarnego FIFA stanowi, że jeśli federacja nie poinformuje o sprawie FIFA, organy światowej centrali mogą same podjąć odpowiednią decyzję. Przysługująca od niej obu stronom apelacja powinna zostać wniesiona w terminie czterech dni od daty powiadomienia o decyzji FIFA, przy czym dotyczyć może jedynie aspektów proceduralnych orzeczenia, a nie merytorycznej zawartości pierwotnie wydanej decyzji Wydziału Dyscypliny.

Wydaje się, że klamka zapadła, a widmo 6-miesięcznej przerwy w grze spogląda Piszczkowi w oczy całkiem poważnie. Jeśli PZPN nie zgłosi swojej sankcji do FIFA, urzędnicy w Zurychu sprawą mogą zająć się z urzędu. Czy jednak zechcą się nad nią pochylić - to wcale pewne nie jest. Tym bardziej, że Borussia Dortmund nie jest klubem anonimowym i swoje kontakty też pewnie będzie potrafiła wykorzystać.

Źródło: www.pzp.info.pl

Źródło artykułu: