- Jeszcze odczuwam ból, ale mam nadzieję, że już od środy zacznę normalnie trenować - przyznaje Lewandowski. - Na razie wciąż próbuję dość do pełnej sprawności. Pierwszy ból w łydce odczułem jakieś dwa tygodnie temu, później to przeszło, a teraz - po meczu ligowym - znów wróciło. Myślę, że jest to bardziej efekt zbicia, lekkiego nadciągnięcia i mam nadzieję, że szybko minie - mówi.
Selekcjoner Franciszek Smuda powątpiewa, czy Lewandowski będzie w stanie zagrać z Meksykiem w pełnym wymiarze czasowym, sam zawodnik jest jednak nieco innego zdania. - Do każdego meczu przygotowuję się tak samo i nie przyjechałem tu na jedno spotkanie, tylko na dwa. Na pewno będę chciał zagrać też z Meksykiem, a i z jednym, i z drugim rywalem będziemy chcieli wygrać - deklaruje.
Lewandowski zwraca także uwagę na plagę kontuzji z jaką zmaga się drużyna narodowa. - To na pewno nam nie sprzyja, z powodu urazów kilku zawodników nawet tu nie przyjechało. To jest kolejny problem, trener będzie miał ból głowy, jak to wszystko skleić. Nie było jeszcze tak, byśmy przez kilka meczów pod rząd mogli zagrać w takim samym składzie, bo te urazy trapią nas od pewnego czasu - przyznaje Lewandowski.
Dla 23-letniego zawodnika spotkanie z Niemcami będzie miało wymiar szczególny, on sam jednak przyznaje, że nic specjalnego na to spotkanie z kolegami z Borussii nie zaplanował. - Oczywiście, były już jakieś rozmowy na ten temat, ale Niemcy mają jeszcze wcześniej mecz eliminacyjny, a my starcie z Meksykiem. Żadych zakładów nie było, ale jakieś tam docinki oczywiście się zdarzyły. Zobaczymy, jak to będzie wszystko wyglądało w trakcie meczu.