Na boisku w zagraniach Patryka Kamińskiego było widać wielką dojrzałość i spryt jakim imponował były piłkarz Startu Otwock. Sprawiał zdecydowanie lepsze wrażenie niż jego konkurent do gry Senegalczyk Matar Gueye, który wyraźnie obniżył loty w porównaniu do poprzedniego sezonu. - Jestem pełen uznania dla rozegrania całego meczu z Olimpią Patryka Kamińskiego, który miał naprawdę kilka dobrych zagrań. Wyglądało jakby nie był to jego debiut, lecz nie będę chwalił dnia przed zachodem słońca - ocenia postawę młodego piłkarza szkoleniowiec Wisły Mieczysław Broniszewski. Gdyby płocczanie wykazali się lepszą precyzją, młody Nafciarz mógłby zakończyć spotkanie z kilkoma asystami na koncie.
Kariera nie potoczyła się tak jakby oczekiwał tego piłkarz. Każdy z trenerów łączył z nim duże nadzieje i wierzył, że będzie się dobrze rozwijał. Jako junior Polonii Warszawa Patryk Kamiński wyjechał na testy do angielskiego klubu Southampton. Został on wypatrzony na jednym z meczów reprezentacji Polski juniorów. Rozgrywającego chwalił były szkoleniowiec Czarnych Koszul Michał Libich. - To piłkarz, który przewyższa rówieśników. Nie warunkami fizycznymi, bo te ma nawet słabe, ale nadrabia je sprytem i inteligencją. W mojej opinii tak dobrego rozgrywającego nie było od wielu lat. Młodego Warszawiaka trenerzy reprezentacji oceniali jako piłkarza z większymi umiejętnościami niż kolegę z kadry juniorów Ariela Borysiuka. Kamiński wypatrzony przez skautów Legii trafił w końcu do Wojskowych. Jednak kontuzja, której się nabawił zahamowała jego piłkarski rozwój, dlatego musiał opuścić Legię i przenieść się do OKS-u Otwock.
Marzeniem piłkarza Wisły jest gra w T-Mobile Ekstraklasie. Wydaje się to bardzo realne, jeśli będzie regularnie występował w pierwszej jedenastce. Wisła to na pewno odpowiedni klub dla Patryka Kamińskiego, gdzie młodzi piłkarze odgrywają bardzo ważną rolę w filozofii trenera Mieczysława Broniszewskiego.