Piłkarz Zagłębia czeka na kołyskę, ale w swoim wykonaniu

Po golu strzelonym Lechowi piłkarze KGHM Zagłębia Lubin wykonali kołyskę, bo Maciejowi Małkowskiego urodziła się niedawno córka Kaja. - Myślę, że już niedługo doczekamy się kołyski w moim wykonaniu - powiedział zawodnik portalowi SportoweFakty.pl.

Kaja - tak ma imię córeczka Macieja Małkowskiego, która kilka dni temu przyszła na świat. Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin zadedykowali bramkę strzeloną w meczu z Lechem Poznań świeżo upieczonemu tacie i wykonali kołyskę. - Szymek (Pawłowski - dop. red.) pięknym uderzeniem dał nam remis i mi kołyskę - mówił po spotkaniu Małkowski. - Myślę, że już niedługo doczekamy się kołyski w moim wykonaniu - dodał.

Piątkowe spotkanie byłemu piłkarzowi PGE GKS-u Bełchatów nie wyszło jednak tak, jak sam oczekiwał. - Na pewno nie jestem zadowolony ze swojego występu. Nie tak to miało wyglądać. Trener powie więcej na odprawie pomeczowej - komentował zawodnik, który od razu zaznaczył, że słabsza dyspozycja nie ma nic wspólnego z narodzinami córki.

Mecz z Kolejorzem stał na dość dobrym poziomie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym, na początku drugiej prowadzenie objęli zawodnicy Lecha Poznań. Tuż przed końcem spotkania do wyrównania pięknym strzałem doprowadził jednak Szymon Pawłowski. - Szybko straciliśmy bramkę. Nie tak to na pewno miało wyglądać. Później Lech miał jeszcze sytuacje typowo z kontry, bo cofnęli się na swoją połowę. Udało nam się wyrównać, także na pewno możemy być z tego zadowoleni - mówił Małkowski. - Sił nam nie zabrakło. Może nie zagraliśmy tak, jakbyśmy chcieli - dodał.

Wszystko wskazuje na to, że Małkowski w drużynie Jana Urbana będzie wykonawcą stałych fragmentów gry. Tak było w potyczce z zespołem Jose Marii Bakero. - Ćwiczymy na treningach stałe fragmenty. Ja bylem egzekutorem większości rzutów rożnych i wolnych w Bełchatowie. Tutaj w Lubinie także. Może w piątek też nie wyglądało to zbyt dobrze, ale to nie jest tak, że ktoś się będzie załamywał, że grał 60 minut w pierwszym spotkaniu. Nie każda drużyna i nie każdy zawodnik od początku gra dobrze. Nie ma co narzekać. Najważniejsze jest to, że zremisowaliśmy to spotkanie i mamy jeden punkt w pierwszym meczu - podsumował nowy piłkarz Miedziowych.

Źródło artykułu: