Były już bramkarz Floty Świnoujście, trzeciej drużyny I ligi jest teraz piłkarzem Śląska Wrocław. Krzysztof Żukowski może się legitymować bardzo dobrym bilansem za ostatni sezon - w 34. spotkaniach I ligi puścił 34 bramki, co dało średnią jednego straconego gola na mecz. - Jestem wielce zadowolony i szczęśliwy z tego powodu, że mogę dołączyć do takiej drużyny jak Śląsk. To dla mnie duży prestiż trafić do grona wicemistrzów Polski. Nie ukrywam, że ten klub miał pierwszeństwo w rozmowach. Inne propozycje też przewijały się jeżeli chodzi o moją osobę, ale jednak Śląsk Wrocław robi duże wrażenie i w mojej miejscowości Słupsk też tej drużynie się kibicuje. Tak jak i Lechii Gdańsk z czego jestem niezmiernie zadowolony - powiedział urodzony 26 września 1985 roku bramkarz.
Żukowski trafił do klubu, gdzie podstawowym bramkarzem jest Mariam Kelemen, który w poprzednim sezonie zebrał świetne recenzje. Nie jest jednak pewne, czy Słowak zostanie w WKS-ie na kolejny sezon. Rezerwowym bramkarzem zielono-biało-czerwonych jest Rafał Gikiewicz, który do klubu został sprowadzony zimą. - Mam nadzieję, że moja osoba będzie w jakimś stopniu przydatna. Chciałbym, aby była w bardzo dużym stopniu przydatna do tego, aby Śląsk był zadowolony i żebym nie sprawiał problemów ani wychowawczych, ani sportowych. Liczę na to, że będę wzmocnieniem, a nie uzupełnieniem kadry. Jeszcze raz mogę podkreślić, że z ogromnym zadowoleniem i radością dołączam do drużyny Śląska Wrocław - podkreślał nowy zawodnik zespołu z Wrocławia.
Przedstawiciele WKS-u Żukowskiego obserwowali kilka razy zanim zdecydowali się na transfer. - Nie wiedziałem, że byłem obserwowany. Nie miałem o tym pojęcia - skomentował zaskoczony były golkiper klubu ze Świnoujścia.
W Śląsku będzie on występował z wymownym dla bramkarza numerem 1. - Nie chcę określać swoich celów, raczej chcę to zrobić poprzez umiejętności pokazane na boisku. Proszę się tym numerem nie sugerować. To raczej jest najlżejszy numer jaki mogłem wybrać. Później, jakbym wybrał 33 albo 99, to to by było ciężkie. Różnie to by mogło być odbierane przez dziennikarzy, a chciałem, żeby to wyglądało w miarę normalnie - wyjaśnił zawodnik.
Krzysztof Żukowski nie boi się rywalizacji o miejsce w składzie w zespole wicemistrzów Polski. - Jakbym się czegokolwiek bał to bym w piłkę nie grał. Cieszę się, że mogę się czegoś nauczyć od pierwszego i drugiego bramkarza jaki jest w Śląsku - tak, jak i od sztabu szkoleniowego. Strachu nie mam, to tylko i wyłącznie czysta ciekawość - wyjaśnił.
Pochodzący ze Słupska zawodnik przyznał, że jest kibicem Lechii Gdańsk i właśnie Śląska Wrocław. - Niejednokrotnie wybierałem się na Traugutta także jestem również kibicem Śląska Wrocław - podsumował.