- Siedzę właśnie z Vukiem i spokojnie sobie rozmawiamy. Szybko dogadaliśmy się w sprawie rozwiązania umowy. Nic dodać, nic ująć - mówił prezes Cezary Kulesza. - Jakbym był trenerem, mógłbym odpowiadać na inne pytania, a tak proszę pytać Probierza - dodał sternik Jagi. A Probierz nie miał nic do powiedzenia...
Za to sam zawodnik był bardzo zaskoczony decyzją trenera: - Rozwiązałem kontrakt, bo trener tego sobie zażyczył. Nic złego nie zrobiłem, moim zdaniem nie miał powodów, by ze mnie rezygnować - stwierdził Sotirović. -Absolutnie niczego podobnego się nie spodziewałem. Ostatnio w Krakowie (Jagiellonia przegrała 0:2 - red.) zostałem zmieniony jeszcze przed przerwą, ale specjalnie zamiast iść od razu w stronę ławki, by nie być posądzonym o jakieś pretensje do decyzji trenera, szedłem w jego kierunku. Udawał, że mnie nie widzi, więc usiadłem na ławce i normalnie oglądałem mecz. Od chłopaków dowiedziałem się, że Probierz nie podaje ręki po zmianie. Wszystko było w porządku, jeszcze po meczu spytałem trenera, czy mógłbym po powrocie do Białegostoku zagrać w Młodej Ekstraklasie, ale nie dostałem zgody. Nie mogę mieć w tej sytuacji do siebie żadnej pretensji, zresztą nikt w klubie do mnie nie ma. To decyzja trenera.
Źródło: gazeta.pl