Włosi po pokonaniu Słowenii: Gramy coraz lepiej, ale daleko nam do awansu na Euro 2012

Po pokonaniu 1:0 Słowenii Squadra Azzurra prowadzi w grupie C eliminacji Euro z 6-punktową przewagą. Piłkarze Cesare Prandellego nie ukrywali zadowolenia z ciągłej poprawy swojej gry, a trener pokonanych przyznał, że Włosi byli w piątek lepszym zespołem.

W tym artykule dowiesz się o:

Bohaterem spotkania w Lublanie został Thiago Motta, który w 73. minucie ładnym strzałem zapewnił Włochom 3 punkty, pokonując Samira Handanovicia po 643 minutach. - Nie mogłem liczyć na nic więcej niż zdobycie gola w drugim występie w kadrze. Dziękuję kolegom i trenerowi za obdarzenie mnie zaufaniem i ciepłe przywitanie - cieszył się urodzony w Brazylii pomocnik Interu.

Italia, która słabo wypadła podczas MŚ 2010, stara się regularnie poprawiać jakość swojej gry. - Potrafiliśmy grać szybki futbol na jeden kontakt. Utrudniliśmy rozegranie piłki ich pomocnikom, pokazaliśmy naszą siłę. Odkąd prowadzi nas Prandelli gramy właśnie w ten sposób. Nie zawsze nam to jeszcze wychodzi, ale wciąż będziemy iść naprzód - uważa pomocnik Fiorentiny, Riccardo Montolivo.

Znakomicie spisała się niedoświadczona formacja pomocy z Montolivo, Mottą, Stefano Maurim oraz Alberto Aquilanim. - Myślę, że ważny na chwilę obecną i na przyszłość jest fakt, że potrafiliśmy narzucić nasz styl gry i nasze tempo, choć mecz odbywał się na wyjeździe. Nie wiem, czy był to mój najlepszy występ w kadrze, istotne, że po raz pierwszy wygraliśmy w Słowenii - ocenił piłkarz Juventusu.

- Jeszcze sporo pracy przed nami. Oczywiście zwycięstwa budują pewność siebie drużyny. To ważna wygrana, ale daleko nam do zapewnienia sobie awansu do Euro 2012 - uważa Cesare Prandelli. Wtóruje mu Montolivo: - Jak dotąd dobrze wypełniamy nasze obowiązki. Jeżeli wygramy istotny pojedynek z Estonią 3 czerwca, będziemy mogli zacząć mówić o awansie.

Z wielkim optymizmem patrzy w przyszłość Giorgio Chiellini. - Nawet jeśli nie ma wśród nas tak głośnych nazwisk jak przed laty, mamy wielką ochotę na wyrobienie sobie marki. Mecz z Niemcami (rozegrany w lutym, remis 1:1 - przyp. red.) był dla nas ogromnym zastrzykiem pewności; wówczas pokazaliśmy, co potrafimy. Pokonanie Słowenii to z kolei milowy krok naprzód, ponieważ nie daliśmy rywalom wielu szans i zachowaliśmy czyste konto - ocenił defensor.

- Włosi byli bardziej agresywnym zespołem, częściej mieli piłkę, grali z większym zdecydowaniem - komplementował Azzurri Matjaz Kek. - Chciałbym jednak pochwalić moich piłkarzy za podjęcie walki, chociaż nie przebiegła ona tak, jak byśmy chcieli. Trzeba też przyznać, że dwa razy klasę pokazał Buffon - dodał selekcjoner Słoweńców.

Komentarze (0)