HOP
Starcie Piasta z ŁKS-em: Takich spotkań w pierwszej lidze chciałoby się oglądać więcej. Walka, bramki, emocje do samego końca. Mecz stał naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Nic dziwnego, że obie ekipy walczą o awans do najwyżej klasy rozgrywkowej w naszym kraju.
GKP Gorzów Wlkp.: Gorzowianie po przerwie jeszcze nie przegrali. Mimo iż w klubie brakuje wszystkiego - nawet zarządu, kasa świeci pustkami, piłkarze i trenerzy nie otrzymują wynagrodzenia od listopada, a drużyna na mecze wyjazdowe jeździ za pieniądze od kibiców, to zawodnicy w trakcie spotkania potrafią odłożyć problemy na bok i pokazać sporą ambicję oraz wolę walki.
Atmosfera w Poznaniu: Prawie 20 tysięcy widzów, niemal czterokrotnie wyższa frekwencja niż dotychczasowy rekord w I lidze. Do atmosfery na stadionie dostosowali się piłkarze, którzy walczyli o każdy centymetr boiska. - Do pełni szczęścia nie zabrakło nam w niedzielę nic - powiedział pomocnik Zielonych, Alain Ngamayama.
BĘC
Odra Wodzisław Śląski: Sklecona naprędce drużyna prezentuje się słabo i w ekspresowym tempie zbliża się do strefy spadkowej. W ostatnim meczu miała olbrzymie kłopoty z przeprowadzaniem składnych akcji, a całą swoją grę opierała na kontrach, co nie przyniosło żadnego efektu.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Czyżby Górale bardziej skupi się na walce w Pucharze Polski niż na pierwszoligowych rozgrywkach? Po wyeliminowaniu Wisły Kraków wróciła szara rzeczywistość i tylko bezbramkowy remis z klubem z Niecieczy. Ciekawe czy zawodnicy Podbeskidzia za Puchar Polski słono zapłacą w rozgrywkach ligowych.
Sandecja Nowy Sącz: Sandecja od 23 października zeszłego roku nie zasmakowała zwycięstwa. Na wiosnę piłkarze tego klubu bilans mają fatalny, lecz pozycja oraz zgromadzone dotychczas punkty pozwalają im raczej na spokojne utrzymanie. Niedawno w klubie była mowa o włączeniu się do walki o ekstraklasę, ale po trzech wiosennych kolejkach, z czwartego miejsca Sandecja spadłą na szóste. Piłkarze z Nowego Sącza powinni się obudzić i zacząć zdobywać punkty.