Theo Bos w rozmowie z Przeglądem Sportowym żali się, że nie dostał szansy dłuższej pracy z Polonią Warszawa. Jego zdaniem, to nie jest normalne, że po tak krótkim czasie następuje zmiana trenera. Holenderski szkoleniowiec przyznaje, że był decyzją prezesa Józefa Wojciechowskiego zaskoczony. Jak się jednak okazuje, mógł wcześniej spodziewać się takiej decyzji właściciela Polonii. W przerwie meczu z Zagłębiem Lubin, Wojciechowski próbował połączyć się z Bosem. Ten jednak telefonu nie odebrał, bo jak twierdzi, był w pracy, a przerwa jest dla zawodników.
Bos przyznaje, że wiedział, ilu trenerów straciło przed nim pracę w Polonii. Wierzył jednak, że dostanie więcej czasu. - Nie jest łatwo pracować w tych warunkach. Właściciel musi jednak zrozumieć, że jeśli sam się nie zmieni, to nic się nie zmieni. Przyjdzie następny trener, potem następny, potem jeszcze kolejny i zawsze będzie tak samo. Moja rada dla prezesa jest następująca: daj drużynie zagrać 10, 20 meczów, a potem podejmuj decyzje - powiedział dla Przeglądu Sportowego Theo Bos.
Holenderski szkoleniowiec nie wyklucza, że w przyszłości zwiąże się z innym polskim klubem. - Polskę jednak będę wspominał dobrze. Na pewno wrócę tu jeszcze jako turysta. A może.. Proszę pamiętać, co stało się z Bakero po zwolnieniu - dodał w rozmowie z Przeglądem Sportowym Bos.
Źródło: Przegląd Sportowy