Premier League: Sensacja na City of Manchester Stadium

Sensacyjnie zakończyło się ostatnie spotkanie 18. kolejki Premier League. Manchester City przegrał na własnym stadionie z Evertonem 1:2 i nie został liderem, chociaż miał na to spore szanse.

W tym artykule dowiesz się o:

W związku z przełożeniem większości meczów stało się jasne, że jeśli w poniedziałek Man City pokona Everton to awansuje na fotel lidera. Tracił tylko dwa punkty do Manchesteru United. The Toffees przed tą kolejką zajmowali piętnaste miejsce i nie wygrali od siedmiu meczów.

W poniedziałek już w czwartej minucie Tim Cahill pokonał strzałem głową Joe'a Harta. Kwadrans później Australijczyk dołożył asystę przy trafieniu Leightona Bainesa.

Od tego momentu do ataków rzucili się gospodarze. Długo na ich drodze stawał świetnie interweniujący Tim Howard. 18 minut przed końcem skapitulował. Yaya Toure zdobył kontaktowego gola, a chwilę później powinien być remis. Najpierw w słupek trafił Mario Balotelli, by po chwili uderzenie Carlosa Teveza obronił już Howard. Ostatecznie Man City przegrał 1:2 i nie został liderem Premier League.

Manchester City - Everton 1:2 (0:2)

0:1 - Cahill 4'

0:2 - Baines 19'

1:2 - Yaya Toure 72'

Składy:

Man City: Hart - Zabaleta, Kolo Toure, Kompany, Kolarov, Milner (46' Johnson), Yaya Toure, Barry, Silva, Tevez, Balotelli (83' Jo).

Everton: Howard - Neville, Jagielka (79' Hibbert), Distin, Baines, Coleman (75' Saha), Rodwell, Fellaini, Osman (74' Bilyaletdinov), Cahill, Anichebe.

Żółte kartki: Kompany, Barry, Toure (Man City) oraz Anichebe, Fellaini (Everton).

Czerwona kartka: Victor Anichebe (Everton) /60'/ - za drugą żółtą kartkę.

Sędzia: Peter Walton.

Źródło artykułu: