Podopieczni Arsene Wengera nie zagrali wielkiego spotkania. Oddali niewiele celnych strzałów, a w końcówce nie zdołali powstrzymać przeciwnika i stracili dwa gole.
- Ten wynik to dla nas rozczarowanie. Stworzyliśmy sobie niewiele dogodnych okazji do zdobycia gola, a rywal dodatkowo zwalniał grę i przetrzymywał piłkę na własnej połowie - przyznał szkoleniowiec.
Pojedynek mógł jednak ułożyć się inaczej, gdyby arbiter podyktował rzut karny dla Arsenalu przy wyniku 0:0. W polu karnym gospodarzy faulowany był Carlos Vela, ale sędzia nie wskazał na jedenasty metr.
- Chciałbym zobaczyć, co robił piąty sędzia przy faulu na naszym piłkarzu w polu karnym. Dzisiaj otrzymaliśmy dowód, że dodatkowy arbiter jest bezużyteczny - powiedział Wenger.