Bundesliga: Polacy w rolach głównych, kolejna wygrana Borussii

Gol Roberta Lewandowskiego i asysta Łukasza Piszczka dały Borussii Dortmund wygraną 2:1 we Freiburgu i umocnienie się na pozycji lidera. W pojedynku Schalke z Werderem, który gospodarze wygrali 4:0, hat-trickiem popisał się Raul Gonzalez.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek rywalizacji na Badenova-Stadion należał wprawdzie do lidera rozgrywek, ale ambitni gospodarze szybko przejęli inicjatywę. We wszystkich ofensywnych akcjach Freiburga istotny udział miał wicelider klasyfikacji strzelców Papiss Cisse.

To właśnie za sprawą Senegalczyka czarno-żółci stracili w 27. minucie gola. Po uderzeniu głową Cisse piłkę z linii bramkowej próbował wybijać jeszcze Mats Hummels, ale pechowo trafił w Nevena Suboticia. W 42. minucie mogło być 2:0, ale strzał Cisse w ostatniej chwili wybił jedyny Polak w wyjściowym składzie BVB, Łukasz Piszczek.

Po zmianie stron podopieczni Juergena Kloppa rzucili się do odrabiania strat. Już w 49. minucie do siatki Olivera Baumanna trafił Lucas Barrios, ale arbiter, jak się wydaje niesłusznie, uznał, że Paragwajczyk faulował bramkarza Freiburga. Niedługo później 20-letni golkiper w świetnym stylu zatrzymał strzał Shinji Kagawy i wygrał pojedynek 1 na 1 z Nuri Sahinem.

W 61. i 70. minucie do gry weszli Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski.

22-letni snajper naszej kadry szybko pokazał na co go stać. Akcję rozpoczął "Kuba", podał na skrzydło do Marcela Schmelzera. Defensor dośrodkował na głowę "Lewego", a ten strzałem tuż przy słupku doprowadził do remisu. To było "wejście smoka" i 4. bramka Polaka w Bundeslidze.

Ledwie 3 minuty później Borussia już prowadziła, a czwartą asystę w sezonie zaliczył Piszczek! Po dośrodkowaniu na dalszy słupek polskiego obrońcy piłkę do własnej bramki, pechowo interweniując, wbił Mensur Mujdza, choć wydaje się, że w tej sytuacji na pozycji spalonej był absorbujący obrońcę Freiburga Barrios.

W 86. minucie gola powinien zdobyć Błaszczykowski, ale po podaniu Lewandowskiego nie trafił do... pustej bramki. Fatalna pomyłka w stuprocentowej okazji kapitana biało-czerwonych nie przeszkodziła jednak Borussii zainkasować kompletu punktów (choć w doliczonym czasie gry piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Romana Weidenfellera!), wygrać po raz 11. w sezonie i utrzymać przewagę siedmiu "oczek" na rywalami.

SC Freiburg - Borussia Dortmund 1:2 (1:0)

1:0 - Hummels 27' (sam)

1:1 - Lewandowski 75'

1:2 - Mujdza 78' (sam)

Składy:

Freiburg: Baumann - Bastians, Toprak, Barth, Mujdza - Abdessadki, Makiadi (77' Reisinger), Schuster, Rosenthal, Putsila (86' Caligiuri) - Cisse.

Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer - Bender, Sahin - Goetze, Kagawa (70' Lewandowski), Grosskreutz (61' Błaszczykowski) - Barrios (84' da Silva).

Żółta kartka: Weidenfeller (Borussia).

Sędzia: Marco Fritz.

Widzów: 24 000.

***

Wyśmienitą grę Koenigsblauen zobaczyli na Veltins-Arena fani Schalke. Bezsprzecznym bohaterem rywalizacji został Raul, zdobywając 4., 5. i 6. gola w Bundeslidze. Pierwsze trafienie od czasu powrotu na niemieckie boiska zaliczył Christoph Metzelder. Ekipa Felixa Magatha rozbiła Werder i wydobyła się ze strefy spadkowej.

Sporo emocji było w Hanowerze, gdzie dwukrotnie na listę strzelców po asystach Jonathana Pitroipy wpisywał się 18-letni supertalent z Korei Południowej Heung-Min Son. Ekipa Mirko Slomki nie dała jednak za wygraną i za sprawą Mike Hanke w ostatnich sekundach wyrwała hamburczykom zwycięstwo.

Bohaterem Moenchengladbach mógł zostać Marco Reus. 21-latek dwukrotnie oszukał obronę niedawnego lidera z Moguncji, ale nie dał Źrebakom drugiego z rzędu zwycięstwa. Bruchweg-Boys przycisnęli w końcówce i dzięki dwóm golom Sami Allagui przechylili szalę wygranej na swoją korzyść, przerywając passę trzech kolejnych porażek.

Dość nieoczekiwanej porażki na Commerzbank-Arena doznał Eintracht. Świetnie ostatnio spisujące się Orły nie sprostały Wieśniakom, wśród których wyróżnił się Vedad Ibisević, niegdyś jeden z najlepszych strzelców Bundesligi.

Zaskoczenie także w Norymberdze, gdzie po tryumf sięgnęły Czerwone Diabły. Gospodarzom nie pomogła nawet gra w przewadze od 79. minuty (czerwona kartka Thanosa Petsosa) oraz rzut karny (zmarnowany przez kapitana Andreasa Wolfa).

Eintracht Frankfurt - TSG Hoffenheim 0:4 (0:1)

0:1 - Vukcević 31'

0:2 - Ibisević 69'

0:3 - Ibisević 70'

0:4 - Mlapa 90'

FC Nuernberg - FC Kaiserslautern 1:3 (0:3)

0:1 - Rivić 4'

0:2 - Ilicević 12'

0:3 - Lakić 33'

1:3 - Mak 67'

Schalke Gelsenkirchen - Werder Brema 4:0 (2:0)

1:0 - Metzelder 22'

2:0 - Raul 45'

3:0 - Raul 56'

4:0 - Raul 70'

Borussia Moenchengladbach - FSV Mainz 2:3 (0:0)

1:0 - Reus 53'

1:1 - Schurrle 64'

2:1 - Reus 69'

2:2 - Allagui 76'

2:3 - Allagui 88'

Hannover 96 - Hamburger SV 3:2 (1:1)

1:0 - Stindl 31'

1:1 - Son 40'

1:2 - Son 54'

2:2 - Schulz 59'

3:2 - Hanke 90'