Piłkarze Piasta nie chcą zwalniać tempa

Szanują ŁKS Łódź, ale się go nie boją. Piłkarze gliwickiego Piasta są już myślami przy piątkowym starciu. Zarówno oni jak i łodzianie powalczą o trzecie w tym sezonie ligowe zwycięstwo, ale po meczu powody do radości może mieć tylko jedna drużyna.

Piast na początek pokonał Odrę Wodzisław, a następnie GKS Katowice. ŁKS poradził sobie z Pogonią Szczecin i Dolcanem Ząbki. Piątkowa konfrontacja będzie starciem o fotel lidera rozgrywek. - ŁKS podobnie jak my wygrał dwa pierwsze mecze. Spotyka się pierwsza z trzecią drużyną w tabeli. Zanosi się na szlagier, ale my spokojnie podchodzimy do tego spotkania - mówi pomocnik niebiesko-czerwonych, Jakub Biskup.

Podopieczni Marcina Brosza jadą do Łodzi po pełną pulę. - Jeżeli chcemy awansować, musimy w każdym meczu walczyć o zwycięstwo. Nie ma znaczenia czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. Jesteśmy świadomi tego, że wielu upatruje w nas kandydata do awansu - wyjaśnia 27-latek.- Znamy swoją wartość i jedziemy tam po trzy punkty. Łatwo na pewno nie będzie, bo to ŁKS będzie miał po swojej stronie atut boiska i doping publiczności, ale chcemy zgarnąć pełną pulę - wtóruje mu Mariusz Zganiacz.

Do dyspozycji sztabu szkoleniowego Piasta nadal nie będzie Marcin Pietroń. Ten 24-letni pomocnik wrócił już do zdrowia, ale minie jeszcze trochę czasu, zanim będzie gotowy do gry. Pod znakiem zapytania stoją występy Krzysztofa Kozika i Jakuba Smektały.

Źródło artykułu: