Mario Balotelli zdecydował się na wybór oferty ManCity nie tylko ze względu na oferowane zarobki, ale również dlatego, że będzie miał możliwość ponownie współpracować z Roberto Mancinim, który prowadząc Inter Mediolan dostrzegł i docenił talent "SuperMario". Skandale z udziałem 20-latka sprawiły jednak, że przestali szanować go fani "Nerazzuri", a rzadko stawiał na niego Jose Mourinho.
Niewykluczone, że w rozliczeniu na San Siro trafi słynny Robinho. Brazylijczyk, który powraca do składu ManCity z wypożyczenia, nie jest zadowolony z pobytu na Wyspach Brytyjskich i z przeprowadzki do Serie A na pewno by się ucieszył. Nawet jeśli Robinho powędruje do Mediolanu, ciemnoskóremu reprezentantowi Włoch, którego nieoczekiwanie zabrakło na mundialu, w zespole "Citizens" trudno będzie przebić się do podstawowej jedenastki. Za rywali mieć będzie Emmanuela Adebayora i Carlosa Teveza (22 trafienia w ubiegłym sezonie), a niewykluczone, że także Didiera Drogbę, o którego 2-krotni mistrzowie Anglii zabiegają, oferując Chelsea 20 milionów funtów.
Balotelli jest już czwartym nabytkiem 5. zespołu Premier League w trwającym okienku transferowym. Wcześniej na City of Manchester Stadium trafili David Silva, Yaya Toure oraz Jerome Boateng. W fazie realizacji jest natomiast transfer serbskiego defensora Aleksandara Kolarova za 17 milionów euro z rzymskiego Lazio.