Do Tychów Mirosław Smyła trafił w listopadzie 2008 roku zastępując na stanowisku Damiana Galeję. Podczas dwóch sezonów pracy w GKS-ie Smyła najpierw poprowadził drużynę do spokojnego utrzymania się w drugiej lidze, a w minionym sezonie do ósmej lokaty w tabeli II ligi zachodniej. Tyska jedenastka pokusiła się w tym sezonie o kilka niespodzianek, urywając punkty pretendentom.
Punkty w starciach z GKS-em stracił zarówno Ruch Radzionków, jak i Górnik Polkowice, Zawisza Bydgoszcz i Zagłębie Sosnowiec. Dla działaczy tyskiego drugoligowca było to jednak za mało i zdecydowali się nie przedłużać umowy z trenerem. - O tym, że nie poprowadzę drużyny w przyszłym sezonie dowiedziałem się w niedzielne południe. Jestem tym zaskoczony, bo odbyłem już rozmowę z działaczami i otrzymałem zapewnienie, że otrzymam propozycję nowego kontraktu. Ostatecznie zarząd zadecydował inaczej - powiedział Smyła.
- W GKS-ie nie zawsze było różowo. W klubie brakowało pieniędzy na pensje, ale ja byłem oddany klubowi i pracowałem przede wszystkim dla satysfakcji. Nie będę mówił ile działacze są mi winni, ale uzbierała się z tego spora kwota. To równowartość bodajże dziesięciu pensji. Mam nadzieję, ze władze miasta zdecydują się wesprzeć klub i pomóc mu powalczyć o wyższe cele. Prezydent Tychów to bardzo usportowiony człowiek i wiem, że dobro tego klubu leży mu na sercu - dodał Smyła.
- Okres mojej pracy w Tychach będę wspominał bardzo miło. Jestem szczęśliwy, że w tym mieście sa jeszcze ludzie, którym na GKS-ie zależy. Klub ma wspaniałych kibiców, na których zawsze można było liczyć. Szkoda, że nie będzie mi dane nadal prowadzić drużyny, ale będę za nią trzymał mocno kciuki - zapewnił były już trener tyskiej drużyny.
Nowym trenerem GKS-u mianowany został Adam Nocoń, ostatnio pracujący w trzecioligowej Skałce Żabnica. Wcześniej pracował także w Przyszłości Rogów, Beskidzie Skoczów i Podbeskidziu Bielsko-Biała, gdzie pełnił funkcję asystenta trenera Jana Żurka.
Wraz z przyjściem nowego szkoleniowca do treningów z GKS-em wrócili Łukasz Wesecki i Damian Sieniawski. Obaj zawodnicy w minionym sezonie występowali w Tychach, ale po sezonie trener Smyła dał im wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.