W pierwszym meczu FC Barcelona wygrała z VfL Wolfsburg aż 4:1, więc w rewanżu musiałby się zdarzyć cud, by drużyna z Ewą Pajor w składzie nie awansowała do półfinału Ligi Mistrzyń.
A jako iż cud się nie wydarzył, to Barca po raz kolejny zameldowała się w najlepszej czwórce tych rozgrywek.
To była miazga. Ekipa z Katalonii miała olbrzymią przewagę w każdej statystyce. Nie było czego zbierać. Różnica była kolosalna, a końcowy wynik i tak jest zbyt niski w porównaniu do tego, co działo się na murawie. Jedyny gol dla gości wziął się z nieporozumienia w szeregach Barcy i pomyłki Cataliny Coll.
Pajor w pierwszym meczu nie błyszczała, w drugim również nie strzeliła żadnego gola. Polska znalazła się w wyjściowym składzie, ale została zmieniona w 59. minucie. Co ciekawe, weszła za nią Claudia Pina i już po trzech minutach zdobyła bramkę.
A żeby było ciekawiej, to zakończyła mecz z dubletem. Drugiego gola strzeliła po fenomenalnym uderzeniu z rzutu wolnego. Tyle tylko, że w doliczonym czasie jeszcze lepiej z rzutu wolnego przymierzyła Mapi Leon. Trafiła w samo okienko i ustaliła wynik.
FC Barcelona - VfL Wolfsburg 6:1 (3:0)
1:0 Salma Paralluelo 10'
2:0 Salma Paralluelo 20'
3:0 Esmee Brugts 41'
4:0 Claudia Pina 62'
4:1 Lineth Beerensteyn 72'
5:1 Claudia Pina 77'
6:1 Mapi Leon 90+1'
W pierwszym meczu: 4:1. Awans: Barcelona.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość