Bardzo niepokojące sceny dla kibiców reprezentacji Anglii rozegrały się na Wembley. Po końcowym gwizdku spotkania z Albanią na murawę upadł Anthony Gordon. Piłkarzowi Newcastle United udzielono pomocy medycznej, po czym od razu skierował się do szatni.
- Najpierw myślałem, że to brzuch, ale to biodro i nie wygląda to dobrze - przyznał na konferencji prasowej selekcjoner Anglików, Thomas Tuchel.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
24-latek zameldował się na murawie w 74. minucie. Dla byłego gracza Evertonu był to dopiero dziewiąty występ dla swojej drużyny narodowej.
"Synowie Albionu" ostatecznie zwyciężyli w tym spotkaniu wynikiem 2:0. Tego wieczoru skutecznością popisali się Myles Lewis-Skelly oraz Harry Kane.
Mimo zainkasowania trzech punktów, Tuchel precyzyjnie punktował błędy swojego zespołu podczas konferencji. - Brakowało nam sprintów z piłką, było za dużo podań, za mało dryblingu, ruchów do futbolówki i podprowadzania piłki w kierunku bramki przeciwnika - zauważył.
Zwycięstwem na Wembley Anglicy wysunęli się na prowadzenie w grupie "K" el. do mistrzostw świata. Drugą lokatę zajmują Łotysze, którzy pokonali 1:0 reprezentację Andory. Bez rozegranego meczu pozostają z kolei Serbowie.
Podopieczni Tuchela w swoim następnym spotkaniu zmierzą się u siebie z Łotwą. Pierwszy gwizdek tego pojedynku wybrzmi 24 marca o godzinie 20:45.