Przed Jagiellonią Białystok trudne dni w piłkarskim terminarzu. Podopieczni Adriana Siemieńca najpierw zagrają rewanżowe spotkanie z Cercle Brugge w Lidze Konferencji, a trzy dni później zmierzą się w hicie 25. kolejki PKO Ekstraklasy z Lechem Poznań.
Mistrzowie Polski jesienią przegrali w Poznaniu aż 0:5, więc w niedzielny wieczór z pewnością będą chcieli zrewanżować się liderowi tabeli, a przy okazji wyprzedzić "Kolejorza" w wyścigu o mistrzostwo kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii
O tym, jak trudny będzie to mecz wiedzą także w stolicy Wielkopolski. Radosław Murawski podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami nie ukrywał, że jego drużyna nie będzie żadnym faworytem tego pojedynku.
- To nie było wtedy takie łatwe zwycięstwo, jak się każdemu wydaje. Każdy postrzega nas w kategorii drużyny, która pojedzie do Białegostoku i też łatwo wygra, a na pewno tak nie będzie. Oni grają co 3 dni i mogą być bardziej zmęczeni od nas, ale to nadal Jagiellonia, która gra dobrze w piłkę, utrzymuje tempo w naszej lidze - pochwalił najbliższego rywala 30-letni pomocnik.
Murawski doskonale pamięta swoją przygodę z Ligą Konferencji, gdy dwa sezony wcześniej dotarł z Lechem do ćwierćfinału tych rozgrywek. Teraz przed szansą powtórzenia takiego wyniku stoją piłkarze Jagiellonii. "Duma Podlasia" może liczyć na wyrazy wsparcia ze strony najbliższego ligowego przeciwnika.
- Kibicuję im bardzo mocno, bo reprezentują nas na arenie międzynarodowej. Oczywiście gdy dojdzie do spotkania w lidze, interesuje mnie już tylko Lech Poznań - mówił zawodnik "Kolejorza".
Jagiellonia Białystok w tym sezonie doskonale obaliła mit o trudnościach w regularnej grze co 3 dni. Drużyna Adriana Siemieńca ma na wyciągnięcie ręki ćwierćfinał europejskich pucharów oraz pozostaje w walce o obronę mistrzowskiego tytułu. Radosław Murawski uważa, że taka gra w Europie pozwala też wypracować odpowiedni rytm.
- Gdy my graliśmy w Lidze Konferencji, to ten rytm grania też mieliśmy dobry. Działa to jeszcze lepiej, gdy wygrywasz jak Jagiellonia. Zdecydowanie są na fali, choć mam nadzieję, że ich dobra passa zakończy się w meczu z nami - podkreślił pomocnik.
- Na pewno rywal będzie bardziej zmęczony zarówno psychicznie oraz fizycznie, ale nie dbam o to, bo my jako drużyna mamy cel, by wrócić do formy z poprzedniej rundy i z każdym kolejnym meczem czujemy się silniejsi - dodał Murawski.
Spotkanie z Lechem Poznań ekipa z Białegostoku rozegra w niedzielę 16 marca o godz. 20:15. Wcześniej mistrzowie Polski wybiegną na murawę stadionu w Brugii, gdzie zmierzą się w pojedynku rewanżowym z Cercle. Początek tego meczu w czwartkowy wieczór o 18:45.