Mecz odbywał się w Tychach, ale to Odra występowała w roli gospodarza. Wszystko dlatego, że nowy stadion w Opolu zostanie otwarty dopiero w kwietniu, a na starym brakuje podgrzewanej murawy.
GKS Tychy miał przed tym spotkaniem serię czterech zwycięstw z rzędu i to ten zespół wydawał się faworytem.
I co? To tyszanie czuli się znacznie lepiej na murawie. Już w 2. minucie gola strzelił Julius Ertlthaler, a w 12. miał już dublet, bo skutecznie wykonał rzut karny. Jednak prawdziwe fajerwerki miały dopiero nadejść.
W 29. minucie fantastycznego gola strzelił Marcel Błachewicz. Najpierw opanował piłkę na klatkę piersiową, zrobił jeszcze kilka metrów i oddał świetny strzał lewą nogą, po którym futbolówka wpadła w samo okienko bramki Odry.
Trudno się dziwić, że jeden z kolegów z zespołu aż złapał się za głowę. Chyba nie do końca wierzył, że Błachewicz potrafi robić takie rzeczy.
Był to dla niego trzeci gol w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
Jestem sceptyczny.