Mecz walczących o utrzymanie Stali Mielec i Korony Kielce nie rzucił na kolana swoim poziomem. W potyczce wszystko rozstrzygnęło się w końcówce, kiedy gola zdobyli goście.
Po wygranej 1:0 zadowolenia nie ukrywał opiekun Złocisto-Krwistych Jacek Zieliński. - Odnieśliśmy zwycięstwo, to jest najważniejsze. Przyjechaliśmy po trzy punkty, przeżywaliśmy trudne chwili. W końcówce daliśmy radę zaatakować. Mieliśmy ciężki tydzień, graliśmy później niż Stal, do tego mecz w Pucharze Polski. Po zawodnikach widać było, że jeszcze się nie zregenerowali. Ktoś pisał, że to mecz o sześć punktów. Rzeczywiście, mamy sześć punktów przewagi nad Stalą - powiedział po spotkaniu trener Korony.
- Cierpienie, to jest nasze DNA. Potrafimy wyprowadzać kontry, Fornalczyk wykończył ją wyśmienicie. Sztuką jest mieć problemy, grać słabiej i zdobyć punkty. My to mamy - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
W gorszym nastroju był, zastępujący na ławce pauzującego ze względu na cztery żółte kartki Janusza Niedźwiedzia Paweł Karmelita. - Za nami trudny moment. Bardzo chcieliśmy wygrać i myślę, że to było widać. Drużyna dała z siebie wszystko, ale w sporcie nie zawsze osiąga się cele. Nie udało się nam zdobyć nawet punktu. Przed nami jeszcze sporo meczów, aby poprawić swoją sytuację i zacząć wygrywać. Zespół ma dużo jakości, ma w sobie gen walki. Zwycięstwa przyjdą - stwierdził.
Szkoleniowiec ocenił debiut w barwach Stali napastnika Jeana-Davida Beauguela, który w ataku ma zastąpić Iliję Szkurina. - Był blisko zdobycia gola. Wierzę, że bramkę zdobędzie w kolejnym spotkaniu. Ma duży potencjał. Na pewne rzeczy w sporcie trzeba czekać - powiedział Karmelita.