W Niepołomicach święto. Puszcza po raz pierwszy w historii znalazła się w półfinale Pucharu Polski. W czwartkowy wieczór zespół PKO Ekstraklasy w Warszawie, po dogrywce, pokonał 2:1 Polonię.
Po potyczce z Czarnymi Koszulami trener Puszczy Tomasz Tułacz nie szczędził pochwał swoim podopiecznym. - To jest historyczny rezultat i z tego miejsca czapki z głów nad chłopakami. Stanowią świetny kolektyw. Dziękuję również kibicom, którzy dziś tu za nami przyjechali. To prezent dla nich. Dowód na to, jaki poziom wspólnie osiągnęliśmy. Kapitalnie, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy - powiedział szkoleniowiec, cytowany przez klubowy portal.
- Polonia to ciężki rywal, ale już wcześniej wiedzieliśmy, że tak jest. Ta edycja Pucharu Polski pokazuje to, że zacierają się granice między poziomami rozgrywek. Drugoligowa Resovia wygrała z Lechem, dwa dni temu Ruch pokonał Koronę - wymieniał Tułacz.
W meczu w Warszawie Puszcza musiała odrabiać straty. - Wiedzieliśmy, że czeka nas niełatwy mecz. Polonia grała naprawdę dobrze, w efekcie czasem mieliśmy problem z operowaniem piłką. Musieliśmy się naprawdę napracować nad zwycięstwem. Z pewnością zmiany w składzie odmieniły oblicze meczu. Potrafiliśmy wrócić do gry, a w końcówce podstawowego czasu mieliśmy groźną sytuację i mogliśmy zamknąć spotkanie przed dogrywką. Udało się jednak sięgnąć po zwycięstwo w dodatkowym czasie - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
Niedosyt odczuwał opiekun gospodarzy Mariusz Pawlak. - Mieliśmy swoje marzenia, ale przygoda się skończyła. Nasze nadzieje były większe, apetyty pewnie też, ale zarazem wiedzieliśmy, na jakim poziomie jest Puszcza. Mój zespół zostawił dużo zdrowia, ale stworzyliśmy za mało sytuacji, zwłaszcza że rywal przecież jednocześnie stwarzał swoje - powiedział trener.
- Trzeba jednak szanować to, co dzisiaj zrobiliśmy. Liczę na to, że w następnej edycji pucharowej również stworzymy kilka takich widowisk jak np. mecz z Wisłą Kraków. Dziękuję swojemu zespołowi, bo nie odstawał dziś od zespołu z Ekstraklasy. Puchar się dla nas kończy, ale mamy za chwilę mecz ligowy. Będziemy w Legnicy robić wszystko, by zaprezentować się lepiej i wygrać, bo dziś się to nie udało - dodał Mariusz Pawlak.