Australijski dziennikarz radiowy Marty Sheargold wywołał burzę na Antypodach. W programie stacji Triple M stwierdził, że "wolałby wbić sobie gwóźdź w genitalia" niż oglądać mecz kobiecej reprezentacji Australii. Komentarz ten padł po porażce Australijek z USA i doprowadził do jego zwolnienia.
"Matildas", jak potocznie określana jest reprezentacja Australii kobiet, wystąpiły w ostatnich dniach w towarzyskim turnieju SheBelieves Cup 2025. Piłkarki przegrały wszystkie mecze, odpowiednio z Japonią (0:4), USA (1:2) i Kolumbią (1:2), przez co zajęły ostatnie (czwarte) miejsce.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
Sheargold, znany z prowadzenia programów humorystycznych, w trakcie sportowego segmentu nie tylko wyraził swoje niezadowolenie z gry kobiet, ale także porównał zawodniczki do "dziewczyn z dziesiątej klasy". Zapytał również współprowadzącego, czy ma "jakiś męski sport" do omówienia.
Australijski Związek Piłki Nożnej wyraził "głębokie rozczarowanie" słowami Sheargolda, podkreślając, że "te komentarze nie tylko umniejszają osiągnięciom naszej kobiecej reprezentacji, ale także ignorują ich wpływ na sport i społeczeństwo australijskie".
Stacja radiowa Triple M opublikowała oświadczenie, w którym przeprosiła za komentarze Sheargolda, zaznaczając, że "nie odzwierciedlają one poglądów i wartości" stacji.
Sam dziennikarz również przeprosił. - Każda satyra, w tym moja, może czasem zawieść, i rozumiem, dlaczego ludzie mogli poczuć się urażeni moimi komentarzami o Matildas. Przepraszam szczerze.
Sprawa wywołała szerokie oburzenie w Australii, podkreślając potrzebę szacunku i uznania dla osiągnięć sportowych kobiet. Dziennikarz został zwolniony w środę, co pokazuje, że takie komentarze nie będą tolerowane.