Jest zdziwiony zachowaniem Feio. "Generuje zbyt dużo negatywnych emocji"

PAP / Na zdjęciu: Marek Jóźwiak nie zmienia zdania o Goncalo Feio
PAP / Na zdjęciu: Marek Jóźwiak nie zmienia zdania o Goncalo Feio

- Nie widzę spójności pomiędzy charakterem Goncalo Feio i piłkarzami Legii - mówi nam były reprezentant Polski Marek Jóźwiak. Zwycięstwo Legii z Jagiellonią Białystok w Pucharze Polski nie zrobiło na nim większego wrażenia.

Dużo mówi się o meczu Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok (3:1). Jednak nie z uwagi na grę jednego i drugiego zespołu, a decyzje sędziego Piotra Lasyka i sędziego VAR Szymona Marciniaka. Przypomnijmy - mistrzowie Polski są zdania, że należały im się dwa rzuty karne, jednak arbitrzy orzekli inaczej (-----> WIĘCEJ).

Skupmy się jednak na piłce. A konkretnie na przemianie Legii. Drużyna Goncalo Feio parę dni wcześniej skompromitowała się w meczu z Radomiakiem Radom. Trener zarzucił piłkarzom brak zaangażowania, doszło całe zamieszanie z zachowaniem Portugalczyka, kara od Komisji Ligi.

Tymczasem na boisku Legia zaprezentowała się o niebo lepiej niż w Radomiu. Szczególnie w drugiej połowie była zdecydowanie lepsza niż aktualny mistrz Polski.

- Często w piłce tak jest, zwłaszcza w polskiej lidze, że cechy wolicjonalne odgrywają większą rolę niż umiejętności zawodników. Legia zagrała bardzo dobrze szczególnie w drugiej połowie, natomiast w pierwszej wyglądała dobrze przez kwadrans. Później, po nieuznanej bramce, to Jagiellonia przejęła inicjatywę i to ona kontrolowała grę. Legia cały czas była o ułamek sekundy spóźniona w pressingu, w kontakcie z rywalem. Piłkarze Legii wyglądali na zagubionych - mówi nam były piłkarz Legii i reprezentacji Polski Marek Jóźwiak.

- W drugiej połowie Legia zagrała na zdecydowanie większej intensywności, a przede wszystkim wciągnęła Jagiellonię w swoją grę, czyli przerywanie akcji faulem, więcej walki, dyskusji. Jagiellonia zapomniała o tym, co robiła w pierwszej połowie. Poszła na wymianę ciosów, otworzyła się i zaczęła być bardziej nerwowa, co Legii akurat pasowało, dlatego mamy taki wynik, a nie inny - komentuje Jóźwiak.

ZOBACZ WIDEO: Nie zapunktowali w Lidze Mistrzów. Mimo to sporo zyskali

Wygrała Legia i wygrał trener Feio. Przy linii był spokojny, nie dyskutował z sędziami, nie kłócił się, a na pomeczowej konferencji prasowej nie chciał komentować pracy arbitrów.

- Nie chciałbym iść od ściany do ściany i wolałbym bardziej na chłodno ocenić jego pracę. Jeden słaby mecz nie robi na mnie żadnego wrażenia, tak samo teraz dobre 45 czy 60 minut - mówi Jóźwiak.

- Goncalo Feio jest, jaki jest. Ja swojej opinii o nim na razie nie zmieniam: żeby być dobrym trenerem, najpierw trzeba być dobrym człowiekiem. To są dla mnie największe wartości. Swoim zachowaniem i wypowiedziami Feio generuje wokół klubu zbyt dużo negatywnych emocji. Legia pozyskuje sponsorów i oni też na to patrzą. Ktoś chce dać pieniądze, ale nie wejdzie w coś, co ma kruche podłoże. Jestem trochę zdziwiony, że Feio tak się zachowuje, bo to czasami przekłada się na zespół. Kara od Komisji Ligi nie wzięła się z niczego. Piłkarze widzą, że trener jest nerwowy i im też to się udziela. W pewnych sytuacjach jest to dobre, ale trzeba znać swój zespół i zadać sobie pytanie, czy mój charakter jest spójny z tym, jakich zawodników mam na boisku. Wydaje mi się, że w przypadku Legii tak nie jest - przyznał 57-latek.

Pytamy też o pozostawienie poza kadrą meczową Rafała Augustyniaka. - Trener decyduje o tym, kto gra, ale komunikowanie o tym na grupie na WhatsAppie? To trochę nie tak. Ja - mając w kadrze takiego zawodnika - powiedziałbym mu to w cztery oczy - mówi Jóźwiak.

Przy okazji zarzucił trenerowi Feio kolejną rzecz. - Szkoda, że nikt nie zadał trenerowi pytania, dlaczego nie zagrał Kacper Tobiasz. Według moich informacji Feio obiecał mu, że będzie występował w Pucharze Polski i dlatego nie odszedł na wypożyczenie. Tymczasem okazało się, że ściągnięcie Kovacevicia zamknęło Tobiaszowi drogę do bramki nawet w Pucharze Polski i być może przez to ten chłopak straci mistrzostwa Europy - podsumował Jóźwiak.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

Komentarze (5)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
5 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ależ piękne wycie upodlonej niedojdy, która wczoraj uciekała do nory z prędkością światła HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA 
avatar
Jagafan !
46 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
marciniak, to zarobek przed emeryturą, jak Laguna - tylko on meczu nie sprzedał i zachował resztki honoru - ty ośmieszyłeś się do końca życia 
avatar
Wiesław Bujalski
1 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
F. toksyczny facet. 
avatar
grzegorek
1 h temu
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Ten urlop Szymona Marciniaka wszystko wyjaśnia. 
avatar
prawdziwy ALLADYN
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mozna puszczać jak film instruktażowy - jak wydymać przeciwnika . 
Zgłoś nielegalne treści