Ferran Torres, po zdobyciu hat-tricka w meczu Pucharu Króla z Valencią (Barca wygrała 5:0), nie zagrał ani minuty w następnym spotkaniu FC Barcelony w La Liga z Sevillą (4:1).
Mimo to, jak podkreśla redaktor naczelny dziennika sportowego "Mundo Deportivo" Santi Nolla, hiszpański piłkarz był jednym z pierwszych, który zaraz po końcowym gwizdku arbitra świętował kluczowe zwycięstwo w lidze z kolegami z drużyny.
"Ferran Torres cieszy się z sukcesów zespołu, nawet jeśli sam nie grał. Ten gest pokazuje, jak silna jest więź w zespole, którą trener Hansi Flick i jego zawodnicy starają się budować" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Nolla w swoim artykule dodaje, że Flick osiągnął znaczący postęp w poprawie formy swoich podopiecznych, a większość z nich prezentuje się dzisiaj lepiej niż zwykle.
Pedri, dzięki specjalnemu planowi fizycznemu, unika kontuzji, Jules Kounde i Alejandro Balde umocnili swoje pozycje na skrzydłach, a Fermin Lopez zyskał uznanie za swoją intensywność gry.
"Raphinha i Robert Lewandowski utrzymują wysoki poziom, a Lamine Yamal zachwyca swoimi magicznymi zagraniami" - podsumowuje dziennikarz "MD".
Barca w kolejnym meczu w La Liga zmierzy się Rayo Vallecano. Pojedynek w ramach 24. kolejki La Liga odbędzie się Estadi Olimpic Lluis Companys w poniedziałek (17.02) o godz. 21:00.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)