W czwartek 13 lutego 2025 roku o godz. 18:45 rozpocznie się wyjazdowy mecz Jagiellonii Białystok z FK TSC Backa Topola w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji. Dla obu klubów będzie to debiut w fazie pucharowej rund głównych rozgrywek kontynentalnych.
Faworytem wydają się mistrzowie Polski, którzy fazę ligową zakończyli w tabeli z 11 punktami tuż za najlepszą ósemką. Trzecia drużyna ubiegłego sezonu serbskiej Super Liga wywalczyła zaś awans dzięki zajęciu tam ostatniego premiowanego w ten sposób 24. miejsca z dorobkiem czterech "oczek" mniej. - Powodem do zmartwień jest też coraz gorsza forma i plaga kontuzji - mówi nam Vanja Uzelac z portalu mozzartsport.com.
- Niedawno odeszło dwóch kluczowych piłkarzy dla drużyny z Backiej Topoli: Ifet Dakovac został sprzedany do Akronu Togliatti, a Aleksandar Cirković do Ferencvarosu. Oprócz tego na jakiś czas choroba wyeliminowała innego ważnego gracza Milosa Pantovicia, a kontuzje Mihajło Banjaca, Ivana Milosavljevicia, Saszę Jovanovicia i Nemanję Petrovicia. Na szczęście tym razem udało się zarejestrować sprowadzonego latem Viktora Radojevicia, a zimą dodatkowo pozyskano doświadczonego Milosza Degenka - dodaje nasz rozmówca.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
"Brak kontuzjowanych zawodników jest widoczny"
TSC w fazie ligowej LK oprócz Legii dało się pokonać FK Astana (0:1) i KAA Gent (0:3), ale też jak wyżej wspomniano potrafili niespodziewanie rozbić Lugano (4:1) oraz zremisować z FC Sankt Gallen (2:2) i w dramatycznych okolicznościach wygrać decydujący mecz z FC Noah (4:3). Jeszcze większy rollercoaster zaliczyli w lidze krajowej, w której po bardzo nieudanym starcie udało im się zanotować serię lepszych wyników i włączyć do walki o czołówkę tabeli. - Problem w tym, że po dobrych sparingach drugą rundę zaczęli dwiema porażkami - zauważa Uzelac.
- Ich pierwsze oficjalne spotkanie w tym roku skończyło się minimalną przegraną po zaciętej grze z Crveną Zvezdą Belgrad, a w drugim Mladost Lucani niespodziewanie zniszczyła ich mimo dominacji w posiadaniu piłki. Brak kontuzjowanych zawodników jest bardzo widoczny... Ten zespół zawsze stara się grać ofensywny futbol z wysokim pressingiem i próbą przejęcia kontroli na boisku, a w takim wypadku straty personalne to utrudniają - uzupełnia serbski dziennikarz.
Reprezentant Australii, "magik" na rozegraniu i zmora rywali
Mimo strat personalnych TSC nadal ma kim postraszyć Jagiellonię. Z RFS Ryga pozyskano skrzydłowego młodzieżowej reprezentacji Serbii Dragoljuba Savicia, który potencjalnie ma zastąpić Cirkovicia. Inny wspomniany już wcześniej nowy nabytek Degenek ma za sobą występy w m. in. Lidze Mistrzów, Major League Soccer czy na mundialu 2022 w barwach Australii. - Ma być filarem obrony i poukładać tę formację - tłumaczy Uzelac.
- Najważniejszym piłkarzem drużyny z Backiej Topoli wydaje się obecnie Petar Stanić, który dwukrotnie trafiał do siatki w efektownie wygranym jesiennym meczu z FC Lugano. To bardzo dobry rozgrywający, czasami będący prawdziwym "magikiem" z piłką przy nodze. Kluczowym zawodnikiem można nazwać również Milosza Pantovicia, bo on potrafi strzelić gola z pojedynczej sytuacji. Jego występ z Jagiellonią jest jednak mocno zagrożony i w tym wypadku ważny będzie drugi skrzydłowy Prestige Mbongou ze świetnym dryblingiem. Nie można pominąć tu także Milana Radina z atutami takimi jak świetny odbiór i opanowanie, dzięki czemu staje się zmorą rywali w środku pola - wylicza dalej Serb.
Legię cenią bardziej niż Jagiellonię
Już sam awans TSC do fazy pucharowej LK uznano w Serbii za zadowalający rezultat. Wylosowanie Jagiellonii wyostrzyło jednak apetyty, szczególnie że ich federacja potrzebuje punktów do rankingu UEFA i po odpadnięciu Crvenej Zvezda z LM to ostatni przestawiciel tego kraju w Europie. - Kibice także są usatysfakcjonowani tym co dotąd się wydarzyło, ale liczą na kolejny prezent od piłkarzy - dopowiada Uzelac.
- Tutaj uważamy, że ten dwumecz będzie otwarty i podopiecznych Jovana Damjanovicia stać na awans. Wiele osób jest też przekonanych, że Legia była mocniejsza od zespołu z Białegostoku. Cóż... ja widziałem ich w akcji i wiem, że w tych spotkaniach staną naprzeciwko siebie drużyny preferujące podobnie ofensywny styl. To zapowiedź ciekawego starcia, w którym wszystko zweryfikuje boisko - kończy nasz rozmówca.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty