Spotkanie Portsmouth z Middlesbrough w The Championship miało być zwykłym starciem o ligowe punkty. Jedno zdarzenie sprawiło jednak, że o pojedynku z drugiego poziomu rozgrywek w Anglii jest bardzo głośno. Wszystko rozpoczęło się już trzy sekundy po pierwszym gwizdku.
Sędzia Gavin Ward rozpoczął spotkanie, ale od razu musiał je przerwać z powodu nagłego zasłabnięcia jednego z kibiców na trybunach. Pomimo szybkiej reakcji służb medycznych, życia mężczyzny nie udało się uratować. Portsmouth potwierdziło tę smutną wiadomość na oficjalnej stronie internetowej.
"Klub piłkarski Portsmouth jest zdruzgotany wiadomością, że kibic Pompey zmarł po nagłym zasłabnięciu na Fratton Park. Incydent miał miejsce na samym początku meczu Mimo dzielnych prób służb ratunkowych, kibic niestety zmarł. Nasze szczere myśli i kondolencje kierujemy do rodziny i bliskich zmarłego w tym smutnym czasie" - czytamy w oświadczeniu.
Klub podziękował również fanom obu drużyn, którzy wykazali się ogromnym zrozumieniem i współczuciem. Gdy kibic był wynoszony na noszach, wszyscy zgromadzeni na stadionie bili brawo w geście szacunku. Mecz wznowiono po 35 minutach przerwy.
Finalnie Portsmouth zdobyło trzy punkty po zwycięstwie 2:1. Obie bramki dla gospodarzy strzelił Matt Ritchie, który zniwelował prowadzenie Middlesbrough po golu Emmanuela Latte Latha. Mimo zwycięstwa Portsmouth pozostaje w strefie spadkowej, zajmując 22. lokatę w ligowej tabeli.