Lukas Podolski brutalnie sfaulował piłkarza Wisłoki Dębica - Jakuba Siedleckiego. Niemiec wykonał bardzo agresywny wślizg, który mógł wyrządzić sporą krzywdę rywalowi. Fatalnie zachował się także po tym faulu, ponieważ rzucił piłką w przeciwnika.
Sędzia ukarał piłkarza Górnika Zabrze żółtą kartką, a postawa zawodnika spotkała się ze sporą krytyką. Tę sytuację skomentował także Rafał Gikiewicz w rozmowie na kanale "Meczyki".
- Nie powinien tak się zachować. Nie wiem, co siedzi w głowie "Poldiego". Zawsze powinien chcieć wygrać, ale trochę mu się "czajnik" zagotował. Ten wślizg był niepotrzebny. Mówienie o tym, że jakbyś tak się nie zachowywał, to nie zdobyłbyś trofeów, też do mnie nie trafia. Piłkarzem jest wielkim, bardzo go lubię - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
Bramkarz Widzewa zwrócił także uwagę na to, że całe zajście mogło skończyć się o wiele gorzej dla faulowanego. Gikiewicz poruszył także wątek przeprosin Podolskiego, które miały miejsce już po zakończeniu rywalizacji.
- Ta wymiana koszulek też pewnie taka wymuszona. Ten chłopak na tym zdjęciu stał taki trochę zniesmaczony. Mógł mieć bardzo poważną kontuzję, a nawet skończoną karierę - podsumował.
Widzew przebywa obecnie w Turcji, gdzie przygotowuje się do rundy wiosennej. Łodzianie zajmują aktualnie 9. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.