To nie jest najlepszy czas dla kibiców Realu Madryt, jeżeli chodzi o spotkania z Barceloną. Katalończycy, pod wodzą Hansiego Flicka, znakomicie radzą sobie w hiszpańskim klasyku.
W niedzielnym starciu finałowym Superpucharu Hiszpanii, Blaugrana już do przerwy prowadziła 4:1. W ten sposób fani "Królewskich" mogli mieć flashbacki z października, kiedy to "Duma Katalonii" rozbiła ich zespół 4:0 w 11. kolejce La Liga.
Jak podał profil OptaJose na X, to pierwszy przypadek w historii, gdy Barca może pochwalić się strzeleniem czterech bramek w dwóch klasykach z rzędu. Real Madryt z kolei mógł się pochwalić taką "serią" w 1963 roku, kiedy to wygrywał z Barceloną kolejno 5:1 oraz 4:0.
Swoją "cegiełkę" do tego wyczynu dołożył Robert Lewandowski, który w sumie, w obu meczach, trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)