Borja Sainz z Norwich City został ukarany dyskwalifikacją na sześć meczów za incydent, który miał miejsce 21 grudnia podczas meczu z Sunderlandem. Hiszpan musi również zapłacić grzywnę w wysokości 12 tys. funtów (ok. 15 tys. euro).
Zawodnik "Kanarków" opluł Chrisa Mephama. Podczas meczu sędzia nie zauważył incydentu, a Sainz kontynuował grę. Jednak późniejsza analiza FA wykazała naruszenie przepisu E1.1, co skutkowało dyskwalifikacją. Sainz, będący idolem kibiców Norwich, zyskał ogromną popularność w Anglii, co czyni jego karę jeszcze bardziej dotkliwą dla drużyny.
Kibice Norwich City są rozczarowani jego zachowaniem. Brak kluczowego zawodnika na kilka tygodni może wpłynąć na wyniki drużyny.
Trener Johannes Hoff Thorup odniósł się do sytuacji na konferencji prasowej przed meczem Pucharu Anglii z Brighton. - To dużo meczów. Kiedy zachowujesz się w ten sposób, musisz się spodziewać kary - powiedział.
- Plucie na przeciwnika jest dla mnie czymś zupełnie nie do przyjęcia i moja reakcja jest nie do przyjęcia. Chciałbym przeprosić bezpośrednio Chrisa Mephama za moje zachowanie. Chciałbym również przeprosić moich kolegów z drużyny, sztab szkoleniowy i kibiców. Jestem bardzo zawiedziony sobą i tym, że rozczarowałem was swoim zachowaniem - przekazał zawodnik w swoim oświadczeniu.
Sainz w obecnym sezonie strzelił 16 goli i zanotował trzy asysty w barwach Norwich City i jest fundamentalną postacią swojej drużyny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!