Prokuratura zarzuca byłemu prezesowi PZPN działanie na szkodę związku w latach 2014-2021. Jest to powiązane z umową sponsorską, przy której negocjowaniu Zbigniew Boniek miał przekroczyć swoje uprawienia.
Wiceprezydent UEFA nie jest jedyną osobą, której postawiono w tej sprawie zarzuty. Przedmiotem śledztwa jest także postępowanie Jakuba Tabisza (były członek zarządu PZPN) oraz Macieja Sawickiego (były sekretarz generalny związku).
WP SportoweFakty opublikowały 18 grudnia informację z Prokuratury Krajowej, która dotyczyła aktualnego etapu śledztwa. Wynika z niej, że Boniek złożył wniosek o umorzenie postępowania oraz wyłączenie prokuratorów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii
Były prezes PZPN napisał list otwarty do Adama Bodnara. Boniek zwraca w nim uwagę na szereg nieprawidłowości, które w jego opinii wiążą się z działaniem wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie. Treść materiału przedstawił "Przegląd Sportowy Onet".
"W świetle powyższego proszę o zajęcie stanowiska do zaistniałej sytuacji tj. dlaczego prokuratura o sprawie informuje w pierwszej kolejności środki masowego przekazu, dlaczego publicznie ocenia moje wyjaśnienia i przedstawia stan sprawy niezgodnie z jego przebiegiem. Dodam, że pouczony zostałem o tajemnicy śledztwa i że nie mam prawa ujawnienia treści swoich wyjaśnień publicznie, co chętnie bym uczynił, bądź informacji z postępowania przygotowawczego, co umożliwiłoby mi publiczną obronę własne dobrego imienia oraz prawdy" - to jeden z fragmentów listu.
Boniek w piśmie odnosi się do wniosku o umorzenie śledztwa i wyłączenia prokuratorów. Swoje stanowisko argumentuje tym, że zgromadzony materiał dowodowy nie świadczy o popełnieniu przestępstwa.
Zwraca także uwagę, że błędy wystąpiły już na etapie postępowania przygotowawczego. W tych okolicznościach zdaniem byłego prezesa PZPN nikt nie powinien mieć postawionych zarzutów.
Dodał także, że w sprawie złożył wszelkie niezbędne wyjaśnienia i wyczerpująco odpowiadał na zadane mu pytania. Jest pewny, że o żadnym działaniu na szkodę związku nie może być w tym przypadku mowy.