Przygoda reprezentanta Polski w rzymskiej drużynie raczej dobiega końca. Niedogadywanie się z władzami klubu spowodowało zawieszenie pomocnika od treningów z pierwszą drużyną. Była to konsekwencja nieudanego transferu Zalewskiego do tureckiego Galatasaray.
Od 2021 roku lewy pomocnik polskiej kadry jest zawodnikiem seniorskiego zespołu AS Romy. Do składu wprowadzał go legendarny trener Jose Mourinho. Razem zdobyli puchar Ligi Konferencji.
Kontrakt Polaka wygasa w czerwcu przyszłego roku. To również według włoskich mediów takich jak "La Gazetta dello Sport" było powodem pogorszenia się relacji piłkarza z zarządem klubu, ponieważ zdobywca LKE nie chciał przedłużać tej umowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
Aktualnie Włosi nie potrafią wejść na dobre tory i ustabilizować swojej formy. W Serie A są na 12. miejscu z 16 punktami. Przed nimi jest m.in. Udinese, czyli drużyna prowadzona przez byłego szkoleniowca Legii Warszawa Kostę Runjaicia.
Sam Nicola Zalewski również klubowych rozgrywek nie może na razie zaliczyć do udanych. Wystąpił w 15 meczach i dwa razy asystował.
Trener AS Romy tak wypowiedział się na temat Polaka. - Widzę Zalewskiego jako swobodnego skrzydłowego, gdy gra w reprezentacji, chciałbym, żeby taki był też w Romie - skwitował Claudio Ranieri.
Z tej odpowiedzi włoskiego szkoleniowca zdecydowanie wynika, że nie widzi on w Nicoli takich umiejętności, których oczekuje od zawodnika na pozycji lewego pomocnika.
Potwierdzeniem braku przekonania do Polaka jest ostatni mecz w Lidze Europy. 22-latek zagrał bardzo dobrze. Portal Sofascore ocenił jego występ na 7,9. Mimo tego rozegrane pełne 90. minut oraz asysta nie były wystarczające, aby pomocnik wyszedł w następnym spotkaniu z Como przegranym 0:2.
Na ten moment Zalewski w AS Romie ma rozegrane 121 meczów, dziewięć bramek oraz dwie asysty.