Reprezentant Polski odsunięty od składu. Nie chodzi o kontuzję

Getty Images / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz został odsunięty przez trenera
Getty Images / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz został odsunięty przez trenera

Tymoteusz Puchacz nie załapał się nawet na ławkę rezerwowych Holstein Kiel na sobotni mecz Bundesligi przeciwko Borussii Moenchengladbach. Trener Marcel Rapp podjął decyzję, która ma charakter czysto sportowy.

Od jakiegoś czasu Michał Probierz ciągnie za uszy Tymoteusza Puchacza w reprezentacji Polski i powołuje go z tylko sobie znanych powodów.

Nie sportowych, bo jednak jest to zawodnik, którego największą zaletą jest to, że się uśmiecha i nie sprawia problemów. Typowy gość atmosfery, który rzuci jakimś żartem, rozładuje być może napiętą atmosferę. No ale piłkarsko nie ma do zaproponowania zbyt wiele.

Z jednej strony jest to zawodnik znajdujący się na liście płac klubu z Bundesligi. To brzmi nawet dumnie. Ale jeśli przyjrzeć się bliżej, to mówimy o beznadziejnym Holstein Kiel (przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem marnych pięciu punktów).

Jak dotąd Puchacz grał w miarę regularnie (dwanaście spotkań, wliczając Puchar Niemiec), ale jedyne, czym się wyróżnił, to asysta w meczu z Bayernem Monachium, po której uciszał kibiców drużyny przeciwnej (to była bramka na 1:6).

Przed tygodniem Puchacz był w kadrze na mecz z RB Lipsk, ale nie podniósł się z ławki. Teraz w ogóle zabrakło go w gronie powołanych na mecz z Borussią Moenchengladbach. Trener Marcel Rapp podjął drastyczną decyzję o odstawieniu Polaka.

Dziennikarz Niklas Heiden twierdzi, że nie stoi za tym kontuzja. To decyzja czysto sportowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty