Była 83. minuta. Istanbul Basaksehir przeprowadził jeden z wielu kontrataków w drugiej połowie, Krzysztof Piątek otrzymał dobre podanie, opanował piłkę w polu karnym i huknął lewą nogą nie do obrony przy bliższym słupku.
Finalnie jego zespół bez najmniejszych problemów pokonał Hatayspor Kulubu 3:0 i jest obecnie na siódmym miejscu w tabeli tureckiej Super Lig.
Dla Piątka był to szesnasty gol w sezonie 2024/25 i dziewiąty w rozgrywkach ligowych.
Polak jest liderem klasyfikacji strzelców. Tyle samo trafień mają Ciro Immobile i Simon Banza, a za plecami Piątka są takie nazwiska, jak: Edin Dzeko, Dusan Tadić czy Victor Osimhen.
A mogło być jeszcze lepiej. W 60. minucie Piątek walczył o piłkę z obrońcą i rywal nagle się przewrócił. No więc Polak ruszył przed siebie, okiwał wychodzącego na szesnasty metr bramkarza i strzelił do pustej bramki. Tyle tylko, że w tej sytuacji sędzia dopatrzył się dyskretnego faulu Piątka.
Zobacz bramkę Piątka (od 4:31)
ZOBACZ WIDEO: Ronaldinho ciągle to ma! Takie bramki chce się oglądać