Obsada środka defensywy jest bolączką Michała Probierza. W ostatnich spotkaniach zawodzili Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz czy nawet Jakub Kiwior. Selekcjoner musi szukać alternatywnych rozwiązań, ponieważ strategia "więcej strzelić niż stracić" na dłuższą metę nie ma racji bytu.
Przed listopadowymi meczami Ligi Narodów UEFA naturalnym kandydatem do gry w podstawowym składzie jest Kamil Piątkowski. W spotkaniu z Chorwacją (3:3) stoper zastąpił kontuzjowanego Dawidowicza i zebrał bardzo dobre recenzje.
Ugruntuje swoją pozycję w kadrze?
Od momentu debiutu w marcu 2021 roku Piątkowski zanotował tylko cztery występy z orzełkiem na piersi, podczas gdy jego rówieśnik Kiwior ma na koncie już 29 spotkań. Doświadczenie nie przemawia więc za stoperem Red Bulla Salzburg.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Probierz traktuje jednak mecze Ligi Narodów jako przygotowanie do eliminacji mistrzostw świata, dlatego na tym etapie rotacja w reprezentacji Polski jeszcze nie jest wykluczona. Można przypuszczać, że Piątkowski otrzyma szansę w starciu z Portugalią (15.11) i/lub Szkocją (18.11).
Czy Piątkowski poradziłby sobie z naszpikowaną gwiazdami portugalską ofensywą? - Jestem pewien, że mógłby grać w tak ważnych meczach - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty austriacki dziennikarz Alex Nikel.
Polak stanowi ważne ogniwo w drużynie Red Bulla Salzburg, chociaż w jego grze nie brakuje mankamentów. Pomimo dobrej dyspozycji, Piątkowskiemu w dalszym ciągu zdarzają się momenty dekoncentracji.
- Bardzo się poprawił, ale nadal popełnia wiele błędów. Gra tak dużo, ponieważ w klubie nie ma innego lepszego środkowego obrońcy. Jest bardzo niespójny w swoich występach - nie ukrywał Nikel.
Zaliczył interwencję sezonu
Wydawało się, że Piątkowski jest na wylocie z Salzburga - był przecież wypożyczany do belgijskiego KAA Gent i hiszpańskiej Granady. Defensor odbudował się pod wodzą byłego asystenta Juergena Kloppa.
- Pep Lijnders był z pewnością kluczowym czynnikiem. Bardzo zaskakujące było to, że Piątkowski nagle stał się realną opcją. Odeszli dwaj najlepsi środkowi obrońcy i nie było żadnych transferów na tę pozycję, co nadal jest irytujące - wyjaśnił ekspert.
W meczu z Grazerem (0:0) Piątkowski popisał się nieprawdopodobną, podwójną interwencją na linii bramkowej. Kilka dni później zanotował asystę przeciwko Feyenoordowi Rotterdam w Lidze Mistrzów (3:1). To dowód na to, że już wrócił do optymalnej dyspozycji.
- Piątkowski jest kluczowym graczem od początku sezonu, kiedy przyszedł do drużyny za kontuzjowanego Blanka i nawet na jakiś czas posadził Baidoo na ławce rezerwowych. Jest zdecydowanie zawodnikiem podstawowego składu na teraz - wskazał Austriak.
Red Bull Salzburg potrafi promować środkowych obrońców. Doskonałym przykładem jest Strahinja Pavlović, wytransferowany niedawno do AC Milan za 18 milionów euro. Piątkowski spisuje się obiecująco, aczkolwiek Serb był piłkarzem z wyższej półki.
- Piątkowski przybył do Salzburga jako ogromny talent. Mówiono, że wiele czołowych klubów również chciało go pozyskać. Ale do tego sezonu Piątkowski nie był naprawdę przekonujący, ani w Salzburgu, ani podczas wypożyczeń. Ma potencjał na wielki ruch, natomiast powiedziałbym, że następnym krokiem nie będzie przejście do czołowego klubu - zakończył Alex Nikel.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
__________________________________________________________________________________________________
Probierz nic nie zrobi ...