Trener FC Barcelony ma teraz prawdziwy ból głowy przy wyborze środka pola. Frenkie de Jong, po pięciu występach po powrocie na boisko, jest gotów zagrać od początku. Ostatni raz w podstawowym składzie pojawił się 21 kwietnia w Klasyku na Santiago Bernabeu w Madrycie.
Jeśli Holender wyjdzie w pierwszej jedenastce, jeden z dwójki Marc Casado lub Pedri może rozpocząć mecz na ławce, mimo ich doskonałej formy. Flick kontynuuje rotacje, aby utrzymać rytm wszystkich zawodników, zwłaszcza że w niedzielę czeka zespół trudny mecz w San Sebastian.
W ofensywie nie przewiduje się zmian: Lamine, Olmo i Raphinha mają wspierać Roberta Lewandowskiego. Spotkanie z Crveną Zvezdą to dla Barcelony szansa na awans do czołowej ósemki, co gwarantuje bezpośredni udział w 1/8 finału.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Inaki Pena ponownie stanie między słupkami, chcąc umocnić swoją pozycję w obliczu braku debiutu Szczęsnego. W obronie zagrają Pau Cubarsí, Inigo Martinez, Balde i Kounde. Ten ostatni jest wypoczęty po ostatnim meczu, w którym rozpoczął na ławce.
Barcelona zmaga się z sześcioma kontuzjami: Ter Stegena, Ronalda Araujo, Andreasa Christensena, Marca Bernala, Erica Garcíi i Ferrana Torresa. Ferran Torres i Araujo powinni wrócić do gry przed końcem listopada.
Do tej pory Flick skorzystał z 24 zawodników w Lidze Mistrzów, jedynie Christensen, Bernal i Araujo nie zagrali w tych rozgrywkach. Kounde i Casado to jedyni piłkarze Barcelony, którzy rozegrali wszystkie minuty.