To nie jest wymarzony początek sezonu dla AS Romy. W niedzielny wieczór Giallorossi zagrali na wyjeździe z ACF Fiorentiną i szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Do przerwy było 3:1 dla gospodarzy. W drugiej połowie "Fiołki" wbiły jeszcze dwa gole i rozgromili przyjezdnych 5:1 (więcej tutaj).
"Corriere dello Sport" informuje o skandalu, do jakiego miało dojść w przerwie meczu. Według relacji włoskiej gazety w szatni starli się ze sobą trener Ivan Jurić i piłkarz Gianluca Mancini. Do zdarzenia miało dojść na oczach wielu świadków. Nie była to tylko ostra sprzeczka, ale także fizyczne starcie zawodnika i jego przełożonego.
Awantura zakończyła się tym, że Mancini nie wybiegł już na boisko w drugiej połowie, ale został zmieniony przez Tommaso Baldanziego. Po starciu z trenerem obrońca zdecydował, że nie zasiądzie już na ławce rezerwowych, aby oglądać dalszą część spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili. Stracili gola, a po 10 sekundach był już remis
Tymczasem media we Włoszech piszą, że dni Juricia są policzone. Zaledwie 40 dni temu zastąpił na stanowisku trenera Daniele De Rossiego. Nie sprawił jednak, aby Roma poprawiła swoją grę. Teraz wszystko wskazuje na to, że nie zapanował również nad szatnią klubu, którego barwy reprezentuje krytykowany ostatnio przez kibiców Nicola Zalewski.
Jeśli chodzi o fanów Giallorossich, to w nocy z niedzieli na poniedziałek mieli oni oczekiwać na przyjazd piłkarzy do Rzymu. Wówczas miało dojść do konfrontacji z kibicami na jednej ze stacji kolejowej, a część zawodników starała się załagodzić sytuację.
Włoska "La Repubblica" poinformowała, że dyrektor sportowy AS Romy, Florent Ghisolfi, odwołał podróż do Paryża, gdzie odbędzie się gala Złotej Piłki. W poniedziałek odbyło się w klubie spotkanie, którego celem było rozładowanie negatywnych emocji. Najprawdopodobniej Jurić nie poprowadzi już drużyny w czwartkowym meczu przeciwko Torino.