W poniedziałek dziennikarze "El Nacional" przekazali, że Erling Haaland po zakończeniu tego sezonu będzie chciał poszukać nowych wyzwań i opuści Manchester City. Niedługo potem kataloński "Sport" dodał, że Joan Laporta priorytetowo traktuje sprowadzenie Norwega do Barcelony.
Obecny prezes Barcelony w trakcie swojej kadencji chce podobno przeprowadzić jeszcze jeden medialny transfer, który wspólnie z zakończeniem remontu Camp Nou otworzy nowy rozdział w historii klubu. Pozyskanie Haalanda nie będzie jednak łatwe, ponieważ usługami 24-letniego gwiazdora ma być również zainteresowany m.in. Real Madryt.
"The Sun" donosi, że władze Barcelony przygotowały już plan B na wypadek fiaska negocjacji z Haalandem. Popularny tabloid wskazuje, że w takim wypadku "Duma Katalonii" zwróci się w kierunku dwóch innych napastników występujących w Premier League - Alexandra Isaka z Newcastle United i Darwina Nuneza z Liverpoolu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Według "The Sun" obaj piłkarze są przychylnie nastawieni do gry w Barcelonie. Isak był już łączony z tym klubem przed startem letniego okna transferowego. Wtedy jednak ruch ten nie doszedł do skutku. Obecny kontrakt 25-latka z klubem obowiązuje do końca czerwca 2028 roku, a serwis transfermarkt wycenia go na 75 milionów funtów.
Z kolei Darwin Nunez może być skłonny do zmiany otoczenia, gdyż na początku tego sezonu nie jest pierwszym wyborem nowego trenera Liverpoolu Arne Slota. W pierwszym składzie "The Reds" częściej grają Diogo Jota i Cody Gakpo, a Urugwajczyk zazwyczaj musi się zadawalać rolą jokera wchodzącego z ławki. Jego obecna umowa również obowiązuje do końca sezonu 2027/2028.
Barcelona kontynuuje więc poszukiwania następcy Roberta Lewandowskiego. Przypomnijmy, że jego kontrakt z klubem jest ważny do końca przyszłego sezonu. W chwili obecnej w kadrze "Dumy Katalonii" nie znajduje się napastnik, który byłby równorzędnym konkurentem dla polskiego piłkarza lub mógłby go zastąpić w razie kontuzji.