Gwiazda Hiszpanii nie przebiera w słowach. "Jedyną opcją jest strajk"

Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Aymeric Laporte
Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Aymeric Laporte

Piłka nożna przeżywa obecnie burzliwe chwile, a głosy sprzeciwu ze strony zawodników wobec napiętego terminarza stają się coraz głośniejsze. Teraz swoje niezadowolenie wyraził obrońca Al-Nassr Aymeric Laporte.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich tygodniach bardzo często mówi się o niezadowoleniu piłkarzy z pełnego grafiku, który staje się tylko coraz bardziej napięty. Ostatnim, który dołączył do "spisku", stał się środkowy obrońca reprezentacji Hiszpanii Aymeric Laporte.

Thibaut Courtois, Rodri, Alisson Becker, Jules Kounde i John McGinn - to tylko kilka nazwisk, które w przeciągu ubiegłego miesiąca "zasugerowały" strajk piłkarzy jako ostateczną opcję walki z FIFA. Swoje niezadowolenie z napakowanego po brzegi terminarza wyrazili również m.in. Erling Haaland, Jude Bellingham oraz Kylian Mbappe.

Carlo Ancelotti, obecny trener Realu Madryt, podczas konferencji prasowej stwierdził, że piłkarze byliby gotowi na obniżkę płac, jeżeli zapewniłoby im to mniejszą ilość spotkań do rozegrania w ciągu sezonu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód

- Piłka nożna musi się zastanowić, bo celem jest rozgrywanie mniejszej liczby meczów, aby było mniej kontuzji. Myślę, że gracze nie będą mieli problemu z obniżeniem wynagrodzeń, jeśli tylko będą grać mniej - powiedział 65-latek.

Najlepsi zawodnicy, którzy rywalizować będą w nowo-rozszerzonej Lidze Mistrzów oraz w zreformowanych Klubowych Mistrzostwach Świata (zobacz WIĘCEJ) mogą w tym sezonie rozegrać nawet 85 spotkań - aż o 23 więcej niż w przypadku kampanii 2022/23.

Skutkiem tego jest krytyka ze strony piłkarzy, którzy skarżą się na przeciążenie nowym harmonogramem. Do tego grona dołączyli obrońca Liverpoolu FC Ibrahima Konate oraz Laporte, który swoje niezadowolenie wyraził w podcaście francuskiego RMC Sport.

- Tempo jest zbyt intensywne, jest zdecydowanie za dużo meczów. W Lidze Mistrzów dla graczy są jeszcze dwa dodatkowe mecze w przypadku baraży. W reprezentacjach dodano Ligę Narodów, są także Klubowe Mistrzostwa Świata. To naprawdę dużo, bardzo dużo meczów - powiedział Hiszpan.

- Strajk to jedyne rozwiązanie, jakie widzimy, aby to zatrzymać. Z każdym rokiem sytuacja staje się coraz gorsza. To prawda, że dla zawodników jest to coraz bardziej skomplikowane. Ostatnio wielu hiszpańskich piłkarzy nie przyjechało na zgrupowanie z powodu problemów zdrowotnych - dodał.

Obrońca Al-Nassr wypowiedział się również na temat wykorzystywania piłkarzy ze względów finansowych.

- Myślę, że piłka nożna patrzy bardziej pod kątem aspektu finansowego niż troski o zawodników. Powinniśmy trochę pomyśleć o graczach. Zwłaszcza ci, którzy zajmują się biznesem i chcą oglądać największe gwiazdy na boisku. Wielcy piłkarze chcą grać we wszystkich meczach, nawet ci mniej znani chcą grać. Ale prawdą jest, że na koniec wychodzi 70 albo 80 meczów w roku, co jest niemożliwe do utrzymania - podsumował 30-latek.

Jak, o ile w ogóle, zareaguje FIFA możemy się tylko domyślać. Wypowiedzi zawodników przedstawiają jednak sprawę jasno - albo grafik zostanie rozluźniony, albo będziemy świadkami globalnego strajku.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty