Złodzieje napadli kolejnego piłkarza. "Nigdy więcej nie będę się czuł tu bezpiecznie"

Getty Images / Franco Romano/NurPhoto / Na zdjęciu: Juan Jesus
Getty Images / Franco Romano/NurPhoto / Na zdjęciu: Juan Jesus

Złodzieje w Neapolu nie dają za wygraną. Swego czasu przekonał się o tym chociażby Arkadiusz Milik. Tym razem natomiast ich ofiarą padł Juan Jesus, który w mocnych słowach odniósł się do sytuacji za pośrednictwem Instagrama.

W tym artykule dowiesz się o:

W nocy z wtorku na środę złodzieje próbowali ukraść samochód należący do Jesusa. Ostatecznie jednak im się to nie udało, a wszystko skończyło się na wybitych szybach. Mimo to sam zawodnik w nie szczędził mocnych słów do opisania sytuacji.

"Zero bezpieczeństwa!" - podkreślił na wstępie Jesus. Trudno się z nim nie zgodzić, bowiem jeżeli chodzi o Neapol, to regularnie otrzymujemy informacje o kolejnych piłkarzach, którzy padają ofiarą rabunków. Swego czasu jednym z nich był także Arkadiusz Milik, któremu przestępcy przystawili pistolet do głowy i zażądali zegarka.

"Po prawie miesiącu śledzenia mnie, dziś spróbowano ukraść mi samochód. To fatalne uczucie, aż mnie mdli" - relacjonował Jesus. Okazuje się bowiem, że w przeciągu ostatniego miesiąca zawodnik odkrył w swoim pojeździe aż pięć nadajników GPS.

"Sama świadomość, że ci przestępcy wiedzą, gdzie mieszkam, nie daje mi spokoju. Niestety, nigdy więcej nie będę czuł się bezpiecznie w tak pięknym mieście" - podkreślił Jesus, który piłkarzem Napoli jest od 2021 roku, kiedy to przeniósł do drużyny z AS  Romy.

Czytaj także:

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Komentarze (0)