Legia Warszawa rozpoczęła w czwartek rywalizację w fazie ligowej Ligi Konferencji. Pierwszą przeszkodą do pokonania dla drużyny ze stolicy był Real Betis. Zawodnicy Goncalo Feio z pewnością chcieli pokazać się z jak najlepszej strony przed swoimi kibicami i zatrzeć wrażenie po niezbyt udanym początku na krajowych boiskach.
Warszawianie zrealizowali swój cel i odnieśli dość niespodziewane zwycięstwo 1:0. Bramkę na wagę triumfu strzelił w 23. minucie Steve Kapuadi, który wykorzystał asystę Rubena Vinagre. Udana inauguracja powinna sprawić, że trybuny przy Łazienkowskiej oszaleją z zachwytu. Początkowo tak właśnie było, ale z czasem do głosu doszła "Żyleta".
Sektor najzagorzalszych fanów stołecznego klubu cieszył się co prawda z wygranej, ale w głowie w dalszym ciągu miał występy Legii w ekstraklasie. "Tu się staracie, czemu tak w lidze nie gracie?" - zapytali kibice. Kolejne okrzyki w ich wykonaniu miały już bardziej optymistyczny wydźwięk. "Hej Legio, tylko mistrzostwo!" - wołali.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne
Trudno nie zgodzić się z fanami zespołu z Warszawy. Wystarczy spojrzeć na wrzesień w wykonaniu Legii, która wygrała co prawda 5:2 z Motorem Lublin, ale w trzech kolejnych starciach wywalczyła tylko jeden punkt. Miało to miejsce w sobotnim pojedynku z Górnikiem Zabrze, zakończonym remisem 1:1.
O wiele lepiej wygląda sytuacja w europejskich pucharach. Zespół Feio wygrał bowiem pięć z sześciu spotkań w eliminacjach do Ligi Konferencji. Triumf nad Betisem był więc już szóstym wygranym meczem w Europie w tym sezonie, gdzie w ekstraklasie Legia rozstrzygała na swoją korzyść cztery starcia.