Niebywała historia. Szczęsny to "przewidział"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / fcbarcelona.com / Joan Laporta pokazuje Wojciechowi Szczęsnemu makietę nowego Camp Nou
Materiały prasowe / fcbarcelona.com / Joan Laporta pokazuje Wojciechowi Szczęsnemu makietę nowego Camp Nou
zdjęcie autora artykułu

Wojciech Szczęsny planował przyjazd na El Clasico. Nie spodziewał się jednak, że zamiast zasiąść na trybunach, stanie w nim między słupkami bramki FC Barcelony.

W tym artykule dowiesz się o:

34-latek rozwiązał kontrakt z Juventusem i w związku z tym, że nie otrzymał satysfakcjonującej oferty, ogłosił zakończenie profesjonalnej kariery. Wojciech Szczęsny w obszernym wywiadzie na kanale youtube'owym "Meczyki" wyjaśnił swoją decyzję.

Wybitny Reprezentant Polski podkreślał, że zamierza poświęcić więcej czasu swoim najbliższym. Razem z rodziną zamieszkał w hiszpańskiej Marbelli i nie ukrywał, że z synem Liamem prawdopodobnie pojawi się na trybunach podczas szlagierowego spotkania FC Barcelony z Realem Madryt.

- Jest wiele meczów, które chciałbym zobaczyć. I będę miał teraz czas, żeby te marzenia spełnić. Jestem święcie przekonany, że będę w tym roku na El Clasico, że je zobaczyć, kiedy mój kolega jest na boisku - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

Selekcjoner Michał Probierz na wrześniowej konferencji prasowej pokusił się o stwierdzenie, że Szczęsny nie wytrzyma długo na piłkarskiej emeryturze i prawdopodobnie wróci do gry w perspektywie kilku miesięcy.

Sprawy potoczyły się w mgnieniu oka od momentu, w którym poważnej kontuzji kolana doznał Marc-Andre ter Stegen. Przedstawiciele FC Barcelony nie tracili czasu i postanowili skontaktować się ze Szczęsnym. Golkiper uznał, że nie sposób odmówić jednemu z najbardziej utytułowanych klubów na świecie.

Klub Roberta Lewandowskiego zdołał nakłonić Polaka do wznowienia kariery. Szczęsny rzeczywiście pojawi się na wspomnianym El Clasico (26 października), ale nie jako kibic i gość Roberta Lewandowskiego, ale jako strażak między słupkami bramki FC Barcelony.

Dwumiesięczny rozbrat z piłką nie powinien być przeszkodą w szybkim wejściu do składu Dumy Katalonii.

- Na mecz z Realem może być w "top" dyspozycji. W takim wieku bramkarz wchodzi, sędzia gwiżdże i to zaczyna się samo układać. Wie, gdzie się ustawić. Jeszcze rywal nie kopnie, on już tam stoi. Potrafi czytać grę, antycypuje. Wojtek jest takim bramkarzem - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty Arkadiusz Onyszko.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty