Bardzo dobrze poczyna sobie w obecnym sezonie La Liga Robert Lewandowski. Kapitan polskiej kadry w sześciu meczach uzbierał na swoim koncie sześć bramek, co daje mu na ten moment pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców.
W ostatnim meczu z Villarrealem CF był nawet bliski ustrzelenia hat-tricka, ale nie wykorzystał rzutu karnego i ostatecznie skończyło się na dublecie. Mimo wszystko i tak miał powody do zadowolenia, bo dobił do granicy 48 bramek w lidze hiszpańskiej, a przed Janem Urbanem nie dokonał tego żaden inny polski piłkarz.
"Lewy" będzie też mieć wiele okazji, żeby to osiągnięcie przebić. Jak zareagował na ten wyczyn były napastnik Osasuny Pampeluna, który występował w tym klubie w latach 1989-1995? O swoich odczuciach odpowiedział w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
Dziennikarz dopytywał Jana Urbana, czy czuje żal, że wkrótce jego rekord zostanie pobity, na co 62-latek odparł: - Nie żal, tylko radość. Jestem dumny. Ogromnie się cieszę, że Polak w tak mocnej lidze jest tak mocną postacią.
Pojawiła się również wzmianka o tym, że można odnieść wrażenie, iż "Lewy" doceniany jest bardziej za granicą niż w naszym kraju. - My Polacy już tacy jesteśmy, że doceniamy kogoś z zewnątrz, a nie doceniamy siebie. Ja biję Robertowi brawo - mówił trener Górnika Zabrze.
Robert Lewandowski stanie przed szansą pobicia rekordu już w najbliższą środę. FC Barcelona podejmie 25 września Getafe CF, które utknęło w dole ligowej stawki i zajmuje 18. miejsce. Pierwszy gwizdek wybrzmi o 21:00.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)