27 maja 2024 r. Grzegorz Krychowiak wystąpił w spotkaniu z Al-Hazem FC. W doliczonym czasie gry nie wykorzystał rzutu karnego, jego Abha Club przegrał 1:2 i spadł z ligi saudyjskiej. Dla Polaka był to pożegnalny mecz w barwach tej drużyny.
Minęły prawie cztery miesiące. Stukrotny reprezentant Polski, uczestnik Euro 2016 i 2020 oraz MŚ 2018 i 2022 nadal nie znalazł nowego pracodawcy. W mediach łączono go m.in. z Girondins de Bordeaux czy Anorthosis Famagusta (więcej TUTAJ>>), ale wszystko kończyło się na spekulacjach.
Niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy pomocnik nie planuje przypadkiem identycznego ruchu jak Wojciech Szczęsny, który niedawno zakończył karierę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
- Wrócisz jeszcze na boisko? - zapytał Krychowiaka dziennikarz "Faktu". Odpowiedź daje do myślenia. - Oczywiście, że tak! A czy na mecz pożegnalny, czy do regularnego grania w klubie, to zobaczymy - odparł.
O przyszłości Krychowiaka wypowiedział się na łamach "Faktu" także Maciej Murawski, były reprezentant Polski, a obecnie prezes Lechii Zielona Góra. Jego zdaniem dobrą opcją dla doświadczonego pomocnika byłaby... PKO Ekstraklasa.
- Może nie jest już taki szybki, jak kiedyś, ale akurat na jego pozycji nie trzeba szybko biegać, tylko szybko myśleć. Grzesiek ma niesamowitą psychikę, a to jest coś, co w Polsce generalnie rzadko się spotyka - dodał Murawski w "Fakcie".
Zdaniem byłego zawodnika Legii Warszwa i Lecha Poznań Krychowiak mógłby się sprawdzić w klubach, "w których jest duża presja". Czy Murawski miał na myśli swoich byłych pracodawców? Tego nie sprecyzował.
Przypomnijmy, że rok temu na grę w polskiej lidze zdecydował się - po ponad dekadzie występów za granicą - inny były filar kadry Kamil Glik. Do tej pory zakłada on koszulkę Cracovii.